Żużlowcy PGE Marmy doskonale znają tor w Lublinie. Czy przełoży się to na wynik?

Obie drużyny ostatni raz w meczu ligowym spotkały się blisko 9 lat temu. Pomimo braku bezpośrednich spotkań na linii Lublin-Rzeszów, tor przy al. Zygmuntowskich nie powinien być dla gości zagadką.

- W Lublinie łuki są wąskie. Zobaczymy, co tam na nas będzie czekało. Myślę, że wrócimy stamtąd w dobrych nastrojach - mówi przed meczem z "Koziołkami", Marco Gaschka. Jego słowa, potwierdza również inny młodzieżowiec PGE Marmy Rzeszów - Łukasz Sówka. Składy obydwu zespołów wydają się być dość wyrównane, z nieznacznym handicapem na korzyść przyjezdnych. Zarówno "Koziołki" jak i "Żurawie" bardzo udanie zainaugurowały ligowe zmagania w Nice PLŻ.

Ci pierwsi, dość niespodziewanie zremisowali na trudnym terenie w Daugavpils. Z kolei zespół PGE Marmy bez większych problemów uporał się z łódzkim Orłem. Teraz przed żużlowcami z Rzeszowa, teoretycznie trudniejsze zadanie. Jednak Marianowi Wardzale, trenerowi  piekielnie ciężko będzie zaskoczyć przyjezdnych, jeśli chodzi o przygotowanie toru. W ostatnich dwóch sezonach, poniedziałkowi goście odjechali tam łącznie... 150 biegów, biorąc pod uwagę tylko mecze ligowe!
Najbardziej zaznajomiony z lubelskim torem jest niewątpliwie . "Łełek" z "Koziołkiem" na plastronie ścigał się w latach 2011-2013. W roku 2011 był jednym z twórców powrotu lubelskiej drużyny do I ligi. W następnym sezonie wraz z Robertem Miśkowiakiem, stworzył jedną z najbardziej skutecznych par zaplecza Ekstraligi. Ubiegły sezon zakończył na domowym owalu ze średnią 1,909, co było jego najsłabszym rezultatem na przestrzeni tych trzech lat.

Tylko rok w Lublinie spędził natomiast Maciej Kuciapa. Nie przeszkodziło mu to jednak w wyśrubowaniu dość pokaźnej statystyki. W sezonie 2013, "Ciapek" wystąpił w 9 spotkaniach na lubelskim torze, ale aż 7 z nich zakończył z "dwucyfrówką". Ponadto, w spotkaniu z Rawiczem uzbierał "czysty komplet punktów".

Maciej Kuciapa na lubelskim zwykł notować przyzwoite rezultaty
Maciej Kuciapa na lubelskim zwykł notować przyzwoite rezultaty

Nas Bystrzycą dobrze czuje się również Scott Nicholls. Brytyjczyk, ostatni raz ścigał się tam późnym latem 2013 roku. Jako zawodnik GKM'u Grudziądz uzyskał wówczas 13 punktów. Nieznacznie gorzej było w rundzie zasadniczej, kiedy "Hot Scott" zakończył spotkanie z 11 oczkami.

Z całą pewnością na słowo "Lublin" nie jest do śmiechu Kenni Larsenowi. To właśnie w największym mieście prawobrzeżnej Polski, Duńczyk przed rokiem doznał poważnej kontuzji, która wyeliminowała go z dalszej części sezonu.

Jedynym seniorem PGE Marmy, któremu w ostatnich 12-tu miesiącach nie było dane wystąpić w Lublinie jest Peter Ljung. Szwed w Lublinie ostatni raz pokazał się w roku 2012. Były uczestnik cyklu Grand Prix, jeżdżący wówczas dla GTŻ'u Grudziądz w rundzie zasadniczej zapisał na swoje konto 8 punktów, a w fazie play-off zaledwie 3.

W meczu ligowym na torze w Lublinie nie wystąpili natomiast rzeszowscy młodzieżowcy. Sówka i Gaschka w przeciwieństwie do swoich rówieśników z Lublina, mają jednak pokaźny staż ekstraligowy, opiewający łącznie na 193 gonitwach w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Tabela uwzględnia sezony 2012-2013

ZawodnikMeczeBiegiPunktyŚr. biegowa
Kenni Larsen 2 9 11+2 1,444
Paweł Miesiąc 15 73 129+19 2,027
Peter Ljung 2 9 11 1,222
Scott Nicholls 3 14 28+1 2,071
Maciej Kuciapa 9 45 89+4 2,066
Łukasz Sówka - - - -
Marco Gaschka - - - -

Jesteśmy na facebooku. Dołącz do nas! 

Źródło artykułu: