Zawodnik z kraju kangurów przyznaje, że remis uzyskany w wielkanocny poniedziałek to dobry wynik, choć pozostaje lekki niedosyt. - Nie jestem do końca usatysfakcjonowany, ale cieszę się ze zdobytego w tym meczu punktu. Wiemy, że Rzeszów jest jedną z najlepszych drużyn w lidze. Wydali dużo pieniędzy i walczą o awans. Oczywiście chcieliśmy wygrać, ale dobrze było przynajmniej zremisować z nimi.
O wyniku spotkania zdecydował ostatni wyścig. W nim udział wziął Cameron Woodward, który po walce ze Scottem Nichollsem zajął trzecią lokatę. -Trochę przekombinowaliśmy z ustawieniami przed wyścigiem piętnastym i to nie zadziałało. Na szczęście nikt mi nie powiedział jaki jest wynik przed tym biegiem. Nie byłoby tak wesoło.
Osiem punktów było trzecim najlepszym dorobkiem wśród Koziołków w starciu z PGE Marmą Rzeszów. Australijczyk twierdzi, że stać go było na znacznie lepszy występ w tym meczu. - Osobiście uważam, że nie było do końca tak jakbym chciał, miałem nadzieję na wygranie każdego wyścigu. Wygrałem dwa razy, potem musiałem zmienić ustawienia. Po raz pierwszy od czterech lat mieliśmy tutaj taki twardy tor, tak więc trudno było tu coś zrobić.
W kolejnej rundzie lublinianie spotkają się na własnym torze z Carbon Startem Gniezno. Gnieźnianie są na razie liderem tabeli i z pewnością będą chcieli zachować ten status. - Teraz jedziemy z Gnieznem, Myślę, że będzie dobrze, ale łatwo też nie. Z Gnieznem pojedziemy przeciwko Bjarne, który jest moim klubowym kolegą w Eastbourne. Chciałbym go pokonać za każdym razem - patrzy z optymizmem na następny start jeździec Koziołków.
Liga w 2014 roku jest jak na razie wyrównana, trudna i obfituje w niespodzianki, mimo to zawodnik z Antypodów liczy na dostanie się do play-off z KMŻ Lublin. [i]- Chce znów awansować do play-off. Chcę aby drużyna zaszła jak najdalej i żeby jechała w najsilniejszym składzie. Nie tak jak w zeszłym roku. Pracowaliśmy ciężko aby awansować do play-off, a potem klub się poddał. Mam nadzieję, że w tym roku będziemy walczyć do końca w play-off i zobaczymy co się wydarzy.
[/i]Po odejściu zawodników z Rzeszowa, Cameron Woodward posiada obecnie najdłuższy staż w lubelskiej ekipie. Australijczyk startuje z koziołkiem na plastronie czwarty sezon. 29-letni żużlowiec podkreśla, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra. - Świetnie się czuję w zespole, inaczej nie zostałbym tu na kolejny sezon. Robert to świetny kolega, a Davey jest moim kumplem od wielu lat. Jest też trochę rzeczy do poprawienia, ale powinno być dobrze.