Wychowanek leszczyńskiej Unii wystąpił w obu ligowych meczach GKM-u Grudziądz. Na inaugurację przeciwko Carbon Startowi Gniezno zdobył cztery punkty. Znacznie gorzej wiodło mu się natomiast w wyjazdowym meczu z Orłem Łódź. Pomimo występu w pięciu gonitwach Marcin Nowak przywiózł do mety tylko dwa oczka.
- Mecz na wyjeździe rzeczywiście wyszedł mi fatalnie, a poza biegiem juniorskim w ogóle nie mogłem nawiązać kontaktu z przeciwnikami. Być może przyczyną było to, że jechałem na jednym silniku praktycznie trzy biegi pod rząd. Maszyna dostała w kość i nie miała już takiej mocy jak przed zawodami - ocenił Marcin Nowak.
Pomimo dotkliwej porażki w Łodzi (32:58) grudziądzanie nie zamierzają załamywać rąk. Młodzieżowiec GKM-u nie ma wątpliwości, że jego drużyna włączy się do walki o awans do Enea Ekstraligi. - Nie zapominajmy o tym, że poważne ściganie rozpoczęło się tak naprawdę dwa tygodnie temu. Tor w Łodzi był wymagający i źle dopasowane motocykle naprawdę utrudniały nam sprawę. Musimy jak najszybciej wziąć się w garść i pokazać, że drużyna z Grudziądza rzeczywiście walczy o awans do Ekstraligi - dodał.
Trener Robert Kempiński liczy na to, że młodzieżowcy GKM-u będą mocnym punktem zespołu na własnym torze. Pomocne mogą okazać się intensywne treningi. - Jeśli chodzi o jazdę u siebie, to osiemdziesiąt procent sukcesu to odpowiednie przełożenie motocykla. Staram się wobec tego trenować w Grudziądzu tak często jak to tylko możliwe - zakończył Nowak.