Po zawodach w Auckland Darcy Ward ma na swoim koncie pięć punktów. Wynik Australijczyka mógłby być lepszy, gdyby nie kontuzja, której nabawił się w wyniku upadku spowodowanego przez Martina Smolinskiego. - Sam miałem cztery punkty po pierwszym turnieju w Auckland, w sezonie w którym zdobyłem mistrzostwo świat, więc na jego miejscu zbytnio bym się tym nie przejmował. Nadal jest jednym z najlepszych zawodników w stawce. Nie sądzę, aby jedna słabsza runda mogła pozbawić szans na tytuł na tym etapie sezonu, ale oczywiście zawsze lepiej być w czołówce, gdy nie musisz nadrabiać dystansu - powiedział Chris Holder w rozmowie z "Daily Echo", który obecnie zastępuje Warda w brytyjskiej Elite League w barwach Poole Pirates.
Holder, który zdobył tytuł mistrza świata w sezonie 2012, jest spokojny o zdrowie Warda. - Musi wrócić do jak najlepszej formy przed kolejnymi zawodami, choć wydaje mi się, że pewnie chciałby nieco dłużej odpoczywać po tym wypadku, jednak Grand Prix na niego nie poczeka. To długi cykl i musisz unikać kontuzji, jeździć sprytnie i zdobywać punkty do klasyfikacji - dodał australijski żużlowiec.
Tymczasem Holder po pierwszym turnieju w Nowej Zelandii ma na swoim koncie 11 punktów i jest optymistą przed Grand Prix Europy w Bydgoszczy. - To jest dobry tor, na którym zwykle notuję dobre wyniki. Po Auckland mam 11 punktów i to był mój najlepszy występ na tym torze, więc jestem z niego zadowolony i postaram się dać z siebie wszystko w kolejnych turniejach. Jestem w dobrej sytuacji i mam nadzieję, że równie dobrze będzie po turnieju w Bydgoszczy - podsumował "Chrispy".