Punkty nie są wymiernikiem całej jazdy - ŻKS ROW Rybnik vs. KantorOnline Włókniarz Częstochowa (wypowiedzi)

Drużyna z Rybnika pokonała [tag=862]KantorOnline Włókniarz Częstochowa[/tag] w treningu punktowanym. Obie drużyny intensywnie przygotowują się do trzeciej kolejki zmagań ligowych.

Krzysztof Mrozek (prezes ŻKS ROW Rybnik): Czeka nas jeszcze dużo, dużo pracy, żeby osiągnąć ten poziom, na który czekają kibice w Rybniku. Włodarze i sami zawodnicy także na to czekają. Na razie jesteśmy jeszcze daleko. Wszystkie spotkania w Nice Polskiej Lidze Żużlowej są trudne. Przed najbliższym meczem będą jeszcze co najmniej dwa treningi. Musimy jeszcze dużo pojeździć, bo na razie nie wygląda to ciekawie. Obojętnie, czy w Rzeszowie wygramy, czy przegramy - będziemy walczyć. Nie może drugi raz powtórzyć się taka żenada, jaka była w Gnieźnie. Przedsezonowe plany i cele absolutnie się nie zmieniają.

Dawid Stachyra (ŻKS ROW Rybnik): Zdobycz punktowa nie jest wymiernikiem całej jazdy. Troszkę była męka ze startów. Sporo kombinowaliśmy nad sprzętem. To, co było w Gnieźnie się nie sprawdziło. Odstawiliśmy to pod stół i długo nie ujrzy to światła dziennego. Pojechałem na innych silnikach i od razu było lepiej. Ogólnie jestem zadowolony, te starty mogłyby być nieco lepsze. Na trasie sobie radziłem. Jest jakiś przełom, ale wciąż jest to nieustanna walka.

Michał Szczepaniak (ŻKS ROW Rybnik): Szkoda, że nie udało się rozegrać treningu w Częstochowie, bo wyjazdy są dla nas ważniejsze. Na swoim torze już sporo się najeździliśmy. Przed Rzeszowem dobrze by było jeszcze gdzieś pojeździć. Zanotowałem jeden defekt. Szkoda silnika, ale do ligi jeszcze tydzień, więc nie martwię się o to, że nie zdążymy tego skorygować. Po meczu w Gnieźnie trochę nas wyprostowało. Trzeba podejść do wszystkiego z większą pokorą i jak najlepiej wykorzystać najbliższy tydzień. Oczywiście nie jeździmy po to, aby przegrywać.

Artur Czaja (KantorOnline Włókniarz Częstochowa): Cieszę się, że nareszcie coś ruszyło, bo od początku sezonu szukamy prędkości w motorach. Było to już widać w Lesznie i Częstochowie, że starty miałem dobre, a wyprzedzali mnie na dystansie. Dziś wyszedłem już na prostą i mam nadzieję, że będzie tak cały czas. Chciałbym utrzymać tą formę. Po raz pierwszy miałem okazję ścigać się na tym torze po modernizacji. Jest ciężki. Jadąc, wyczuwa się fale, które utrudniają jakikolwiek atak.

Rafał Malczewski (KantorOnline Włókniarz Częstochowa): Do Rybnika przyjechałem szkoleniowo. Na tym nowym obiekcie nie miałem jeszcze okazji się ścigać. Na torze jest sporo fal, ale owal jest dla każdego i też każdy ścigał się na tej samej nawierzchni. Nie mogę narzekać, pod koniec spotkania udało nam się trafić z przełożeniami i jakieś punkty dowiozłem. Przed wyjazdem do Gdańska będą jeszcze treningi. Brama na pozycje juniorskie jest jeszcze otwarta. Mam nadzieję, że w meczu wystąpię. Nie poddajemy się. Na razie jedziemy w takim składzie, liczymy na jak najlepsze rezultaty, by w rewanżach móc zdobywać punkty bonusowe.

Rafał Szombierski (KantorOnline Włókniarz Częstochowa): Szkoda, że sześć punktów, bo mogło być dwanaście. Wziąłem motocykl treningowy, zanotowałem dwa defekty. Raz miałem problem z wyłącznikiem, potem rozkręciło mi się sprzęgło na prowadzeniu. Nowy tor w Rybniku jest całkiem dobry, nadaje się do jazdy. Jeśli chodzi o zmagania ligowe, bardziej martwię się o Rybnik, niż o Częstochowę.

[event_poll=27624]

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

Źródło artykułu: