- Z bonusami wywalczyłem 9 punktów, ale oczekuję od siebie więcej. Muszę znaleźć przyczynę słabszej drugiej fazy spotkania. Może będę musiał pomyśleć nad tym, aby odstawić silnik na którym startuję w Ostrowie i spróbować czegoś innego - mówi rawiczanin w biało-czerwonych barwach.
- Miałem tylko dobry początek. Wypracowywałem pozycje Davidowi Bellego i czekałem na niego. W pewnym momencie biegi nie układały się tak jak chciałem. Końcówki nie wychodzą mi najlepiej i muszę to zmienić - dodaje Ronnie Jamroży.
[ad=rectangle]
Jego zespół pokonał rywali 52:38. Było to starcie drużyn, które między sobą mają rozstrzygnąć sprawę awansu do I ligi. - Podchodziłem do tego spotkania jak do każdego innego. Specjalnie się nie napinałem, że to jest Wanda. Z każdym trzeba jechać tak samo mocno skoncentrowanym i starać się wygrać - mówi żużlowiec MDM Komputery ŻKS Ostrovia.
Jak na razie w ostrowskim zespole panują dobre nastroje, bo biało-czerwoni mają na swoim koncie komplet punktów. Faworyt więc nie zawodzi. - Nie ma mowy o żadnym spacerku i trzeba jechać na maksa. Stając pod taśmą robi się wszystko, aby każdy bieg wygrać. Rywale podchodzą do tego tak samo - mówi Jamroży.
Następny mecz Ostrovię czeka 25 maja na wyjeździe z Victorią Piła. - Wolałbym startować co tydzień. Mamy dużo czasu na odpoczynek. Startujemy praktycznie co 2-3 tygodnie i będzie trzeba ten czas wypełnić treningami. Na pewno popracuję też nad sprzętem - kończy nasz rozmówca.
A tak na poważnie jestem pewna, że w kolejnym meczu będzie lepiej :)
Powodzenia ;)