Krzysztof Kasprzak o torze w Tarnowie: Myślałem, że trener Cieślak porobił nowe ścieżki
Krzysztof Kasprzak był najlepszym zawodnikiem Stali Gorzów w przegranym spotkaniu z Grupą Azoty Unii w Tarnowie. Jego niezła postawa nie uchroniła jednak gości od pogromu 31:59.
Kamil Hynek
Lider ekipy prowadzonej przez Piotra Palucha wywalczył dla przyjezdnych jedenaście punktów z bonusem. Pierwsze trzy starty okazały się jednak kompletnie nieudane. - Tak słabo jechałem, że nie wiedziałem, iż okazałem się na końcu najjaśniejszym punktem zespołu. To wszystko jest nieważne w obliczu naszej drużynowej porażki. Dwa swoje inauguracyjne wyścigi pojechałem tak jak w zeszłorocznym finale indywidualnych mistrzostw Polski. To co "założyłem" wtedy, kompletnie nie pasowało w niedzielę. Pomyślałem od razu, że trener Cieślak znowu porobił jakieś nowe ścieżki - zdradził na gorąco.
Reprezentant Polski liczy, że przyjedzie jeszcze w tym roku do Jaskółczego Gniazda, ale nie tylko np. na finał Złotego Kasku, który będzie miał miejsce 18 maja. - Przepraszamy naszych kibiców za naszą postawę, ale Tarnów na dzisiaj jest za mocny. Zobaczymy, może w fazie play off będzie lepiej - zakończył wychowanek Unii Leszno.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>