Carbon Start Gniezno pozostaje jedyną drużyną w Nice Polskiej Lidze Żużlowej, która wygrała wszystkie swoje mecze. W ostatnią niedzielę gnieźnianie odnieśli triumf nad Koziołkami 49:41. Duża w tym zasługa Skandynawów Bjarne Pedersena i Jonasa Davidssona. Ten drugi w pojedynku z lubelskim zespołem wywalczył dziesięć punktów. Jak w ocenie Szweda wyglądało to spotkanie? - Było bardzo dobrze. Udanie zaczęliśmy wygrywając pierwsze dwa wyścigi 5:1, a potem próbowaliśmy to utrzymać. Wiedzieliśmy, że KMŻ to silna drużyna, więc cieszymy się, że mecz zakończył się naszym zwycięstwem. To taka mała niespodziana, ale każdy starał się jak najlepiej potrafił i w konsekwencji pojechaliśmy dobre spotkanie.
[ad=rectangle]
Dorobek Davidssona był drugim najlepszym w zespole. Żużlowiec ze Szwecji po prawie ośmiu latach wystartował na lubelskim owalu. Jak podobał mu się tor przy Alejach Zygmuntowskich? - Tor jest dość fajny, ale dawno tu nie startowałem. Pojechałem tu kiedyś jeden wyścig, jak startowałem w barwach klubu z Zielonej Góry w pierwszej lidze. Teraz był o wiele lepszy. Wtedy pamiętam, że było dziurawo i nierówno. Teraz tor był świetny.
Gnieźnianie po kolejnym zwycięstwie w czwartej rundzie NPŻ podejmą na własnym obiekcie Lokomotiv Daugavpils. Łotysze w ostatniej kolejce pokonali na własnym torze Orła Łódź. Podopieczni trenera Nikołaja Kokina będą z pewnością chcieli odebrać punkty ekipie z pierwszej stolicy Polski. - Myślę, że będzie dobrze. Wiemy, że Daugavpils to mocna drużyna, nie tylko u siebie. Nie wybiegamy jednak zbyt daleko w przyszłość. Jak do tej pory idzie nam świetnie i mam nadzieję, że tak zostanie – ocenia szanse Startu w kolejnym meczu Davidsson.
Niespełna 30-letni żużlowiec po kilku latach spędzonych w Falubazie Zielona Góra przeniósł się do ekipy z Gniezna. Przenosiny jak widać po postawie Szweda okazały się dobrym ruchem. Davidsson podkreśla, że gnieźnieński klub to dla niego dobre miejsce. - Dobrze się tu czuje, jest taka wyluzowana atmosfera. Trener jest bardzo dobry i ponadto dobrze mówi po angielsku. Przez ostatnie trzy lata było mi ciężko. Drużyna była pod dużą presją, ale teraz jestem bardzo zadowolony.
Dobre wyniki Davidssona jak i wszystkich podopiecznych trenera Dariusza Śledzia napawają optymizmem. Czy żużlowiec zespołu z Wielkopolski ma konkretny cel, który chce osiągnąć ze swoją polską drużyną? - Właściwie to nie mam konkretnego celu. Przystąpiliśmy do sezonu z nadzieją na utrzymanie się w pierwszej lidze i myślę, że ciągle musimy na to patrzeć. Jeśli zakwalifikujemy sie do play-off będziemy szczęśliwi, a jeśli nie to będziemy walczyć o utrzymanie, ale podchodzimy do tego na luzie i bez ciśnienia.
Jeździec ze Szwecji oprócz miłej atmosfery w Carbon Starcie podkreśla też dobrą współpracę z gnieźnieńskimi działaczami - Jak do tej pory współpracuje nam się dobrze. Wszystko funkcjonuje jak należy, więc jest świetnie i oby tak dalej.
A teraz pytanie do zarządu- Nie szło tak zrobic w tamtym roku? Gdyby zawodnicy mieli pieniądze na czas napewno na torze byli by bardziej ambitni. Ale nie wy woleliście wpierw nachapać się sami, zgarnąć pieniażki do siebie a zawodnikom dac tylko ochłapy z pieniedzy jakie zostały. No i teraz mamy tego efekt "upadłośc układowa" a "pielegniarz" w zamian nowa chate! Czytaj całość