Krzysztof Buczkowski: Problemy Unibaksu nie są naszą sprawą, jedziemy po zwycięstwo

Bardzo ciekawie zapowiada się niedzielny mecz Unibaksu Toruń z Grupą Azoty Unią Tarnów. Czy rozbity "dream team" wygra z niepokonanym liderem Enea Ekstraligi? Krzysztof Buczkowski wierzy w taki wynik.

Unibax Toruń musi, a Grupa Azoty Unia Tarnów co najwyżej może wygrać w niedzielę na Motoarenie. Nie oznacza to jednak, że tarnowianie jadą bez presji do miasta Kopernika. - Presja jest zawsze. Jesteśmy liderem i chcemy wygrać. W Toruniu mają swoje problemy i to w zasadzie nie powinno nas obchodzić. U nas wszyscy są zdrowi i jadą dobrze. Niektórzy nawet są w wyśmienitej formie, stąd też wcale nie jesteśmy skazani na porażkę w Toruniu - uważa Krzysztof Buczkowski.
[ad=rectangle]
Jeśli zespół Marka Cieślaka wygrałby w Toruniu, może to okazać się "gwoździem do trumny" torunian, którzy w trzech kolejkach zanotowali dwie porażki i nadal są z ujemnymi punktami na końcu tabeli Enea Ekstraligi. - Unibax ma rzeczywiście trudną sytuację, bo wystartował z minusowym dorobkiem. Na dodatek kilku zawodników wraca po kontuzji lub boryka się z urazami odniesionymi już w tym sezonie na torze. To na pewno nie pomaga w odnoszeniu zwycięstw. My natomiast mamy zaliczone trzy bardzo dobre mecze. Szczególnie zwycięstwo w Zielonej Górze nad mistrzem Polski uskrzydliło nas i pokazało, że jesteśmy mocni. Trzeba jednak jechać swoje i nie oglądać się na problemy rywala - uważa Buczkowski.

Tor na Motoarenie będzie z pewnością atutem gospodarzy, aczkolwiek nie jest on taką niewiadomą dla rywali, jak chociażby tor w Tarnowie. - Sporo jeździliśmy na Motoarenie, czy to w lidze czy innych zawodach. Greg Hancock jeździł tam także w Grand Prix. Wiemy, jak tak się jeździ. Myślę, że ten tor nie stanowi wielkiej zagadki. Zawsze jest dobrze przygotowany, równy i do walki. Można się tam spodziewać dobrego ścigania - wierzy popularny "Buczek".

28-letni żużlowiec po trzech kolejkach ze średnią 1,714 klasyfikowany jest na 24. miejscu wśród żużlowców Enea Ekstraligi. - Mogę być w miarę zadowolony ze swojej postawy, aczkolwiek nigdy nie jest tak, że nie może być lepiej. Nie jestem prowadzącym parę, a wiadomo, jak nasi zawodnicy świetnie się spisują na początku sezonu. Trzeba zatem trochę inaczej spojrzeć na mój dorobek punktowy, który zazwyczaj jest z bonusami. Cały czas uczę się także tarnowskiego toru. Słucham rad kolegów i trenerów, bo naprawdę trzeba bardzo specyficznie dopasować sprzęt do tamtejszej nawierzchni - wyjaśnia Buczkowski.

Krzysztof Buczkowski dobrze odnalazł się w nowym środowisku
Krzysztof Buczkowski dobrze odnalazł się w nowym środowisku

Niepokonany lider tabeli Enea Ekstraligi w meczu z Unibaksem wcale nie stoi na straconej pozycji. - Do Torunia jedziemy po zwycięstwo. Do każdego meczu podchodzimy z tym samym nastawieniem. Bez względu na to, z jakim rywalem walczymy, cel zawsze jest ten sam. Miejmy nadzieję, że odjedziemy fajne zawody, bez upadków, kontuzji, z dużą liczbą ciekawych wyścigów, tak by kibice obejrzeli naprawdę świetne widowisko. W naszym zespole panuje wyśmienita atmosfera, który jest kluczem do kolejnych sukcesów - kończy nasz rozmówca.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (322)
avatar
tomas68
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tydzień temu też padało na targu w nocy przed meczem i tam nikt nic nie aktywował,proszę jeszcze mecz się nie odbył a lipny krętacz już użył kolegę komisarza do własnych celów. 
avatar
yes
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń powinien wygrać. Czy własny tor będzie jednak plusem? 
avatar
catelyn.stark
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Unibax ma przed sobą bardzo trudny mecz a po porażkach w Gdańsku i Zielonej Górze każdy następny mecz będzie meczem o wszystko. Do pierwszej porażki bo potem zacznie się walka o utrzymanie. Być Czytaj całość
avatar
tomas68
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Buczek pokaż chłopcom z zespołu jak się jeździ na kujawach. 
avatar
voit
10.05.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jaskółki, powodzenia w niedzielę.