We wtorek minęły dwa lata od tragicznej śmierci Lee Richardsona. "Rico" zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku, do którego doszło podczas meczu ENEA Ekstraligi pomiędzy Betardem Spartą Wrocław a PGE Marmą Rzeszów.
[ad=rectangle]
Richardson, który miał na swoim koncie tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów i reprezentował Wielką Brytanię w cyklu Speedway Grand Prix, przez kilka lat był związany z Swindon Robins. "Rico" zdobywał punkty dla ekipy prowadzonej przez Aluna Rossitera w latach 2005-2007.
We wtorek władze miasta Swindon podjęły decyzję, iż jedna z ulic wokół nowego stadionu żużlowego w tym mieście będzie nosić imię Lee Richardsona. W podobny sposób uhonorowani zostaną inni zawodnicy, którzy zapisali się w historii speedwaya w tym mieście - Bob Kilby oraz Malcolm Holloway.
- Świetny gest ze strony Rady Miasta Swindon, iż ulice wokół nowego stadionu będą nosić nazwiska Kilby, Holloway i Richardson. Jednak szkoda, że rada postanowiła uhonorować tylko tych, którzy nie żyją. Pomyślcie, jak świetnie by wyglądała główna ulica prowadząca na stadion, gdyby nosiła imię Leigh Adamsa - stwierdził na Twitterze Alun Rossiter.