Zielonogórzanie po wpadce na inaugurację z Unią Tarnów następne trzy spotkania rozstrzygnęli na swoją korzyść. Cenne było zwłaszcza zwycięstwo w Lesznie, gdzie o ich triumfie przesądziły biegi nominowane. - Po raz pierwszy wyszliśmy na prowadzenie po 15. wyścigu - zauważa Rafał Dobrucki. - Gospodarze przygotowali się znakomicie, a nam szło jak po grudzie. Młodzieżowcy i Piotr Protasiewicz jechali poobijani, dodatkowo groźny upadek zaliczył Patryk Dudek. Dlatego wygrana smakuje szczególnie i konsoliduje zespół.
[ad=rectangle]
- Można powiedzieć, że rozpoczęliśmy sezon według znanego nam scenariusza - dodaje pół żartem szkoleniowiec zielonogórskiej drużyny. - Początki zawsze mieliśmy trudne i rozkręcaliśmy się dopiero z upływem rozgrywek. Tradycji stało się zadość i w tym roku. Ta porażka z tarnowianami, oczywiście poza wynikiem i stratą punktów, przyniosła wyłącznie korzyści. Podziałała na nas jak zimny prysznic i zmobilizowała do jeszcze cięższej pracy.
Co może martwić Rafała Dobruckiego, to dyspozycja Andreasa Jonssona, który u progu sezonu spisuje się przeciętnie. - Niestety zaskakuje in minus - potwierdza opiekun Falubazu. - Problem jest złożony, ale jako głównej przyczyny nie upatrywałbym sprzętu. Już wcześniej tak sądziłem i kolejne mecze to potwierdzają. Zmiany w silnikach nie przynoszą efektu. Mam nadzieję, że w trakcie przerwy coś drgnie ku lepszemu. Jeśli nie, będziemy działać bardziej po mojemu. Nie chodzi mi o zastąpienie Andreasa, tylko o korekty w trybie przygotowań. Z podobnymi kłopotami borykają się inni żużlowcy i widzę, że powoli zaczynają z nich wychodzić.
Do pięciu miejsc seniorskich w Falubazie pretenduje siedmiu jeźdźców. Na swoją szansę oczekują Krzysztof Jabłoński i Mikkel B. Jensen. 20-letni Duńczyk zwraca na siebie uwagę dobrymi występami w Elite League i zawodach indywidualnych. - Śledzimy jego starty i czekamy, aż zaprezentuje się w lidze szwedzkiej, której wyniki są bardziej miarodajne - tłumaczy Rafał Dobrucki. - Jeśli utrzyma wysoką, równą formę, to być może niedługo zagości w naszym składzie. Sprawa jest otwarta, tak samo jak w przypadku Krzyśka Jabłońskiego. Kłopotu bogactwa nie mamy. Wręcz przeciwnie. Andreas Jonsson nie punktuje na oczekiwanym poziomie, innych nie omijają upadki, tak że solidni rezerwowi są bardzo potrzebni.
Rafał Dobrucki: Nie mamy kłopotu bogactwa
Mikkel Bech Jensen i Krzysztof Jabłoński czekają w kolejce do składu SPAR Falubazu. Niewykluczone, że wkrótce dostaną swoją szansę.
Wiem o czym mówię !!!