Jest przełom w sprawie podatków! Zawodnicy będą rozliczać się na dotychczasowych zasadach!

W końcu nastąpił przełom w sprawie rozliczeń podatkowych zawodników. Żużlowcy będą mogli rozliczać się na dotychczasowych zasadach!

Dobra informacja dla środowiska sportu żużlowego: interpretacja ogólna MF potwierdza, że zawodnicy będą rozliczali się na dotychczasowych zasadach - napisał na swoim Twitterze ministrer Jacek Rostowski.

[ad=rectangle]

Informacje przekazaną przez byłego ministra finansów potwierdził poseł Łukasz Borowiak, który od początku był mocno zaangażowany w całą sprawę. - Dowiedziałem się o tej sprawie z Twittera ministra Rostowskiego. Dzwoniłem do Ministerstwa i mam potwierdzenie, że faktycznie takie stanowisko zostanie przedstawione. To sukces całego środowiska żużlowego. Cieszę się z niego ogromnie, bo dla mnie osobiście to największy sukces w krótkiej karierze politycznej. Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w tę sprawę, a w szczególności Robertowi Wardzale - powiedział Borowiak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Przypomnijmy, że niemal od początku zawodowstwa w polskim żużlu zawodnicy rozliczali się z klubami i urzędami skarbowymi jako prowadzący działalność gospodarczą. Od 2004 roku mieli możliwość wyboru i płacenia podatku liniowego w wysokości 19 proc. zamiast opodatkowania na zasadach ogólnych. W tym drugim przypadku początkowo obowiązywały trzy progi podatkowe 19, 30 i 40 proc. (obecnie 18 i 32 proc.). W związku z tym żużlowcy decydowali się na podatek liniowy, bo gdyby rozliczali się na zasadach ogólnych, to najczęściej "łapaliby" się na drugi próg.

Z czasem z możliwości obniżenia podatków zaczęli korzystać także sportowcy innych dyscyplin (np. piłkarze czy siatkarze) i również oni rejestrowali działalność gospodarczą.

Urzędnicy postanowili ukrócić takie praktyki i "odkurzyli" przepis art.10 ust.1 pkt 2 w zw. z art.13 pkt 2 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który obok przychodów wszelkiego rodzaju twórców (działalność artystyczna, literacka, naukowa, trenerska, oświatowa i publicystyczna) wymienia również "przychody z uprawiania sportu" które zdaniem fiskusa winny być rozliczane jak typowa umowa zlecenia.

Pierwsze kontrole żużlowców i podważanie ich możliwości rozliczania się poprzez 19-procentową stawkę pojawiły się w 2010 roku, sądy w Bydgoszczy i Poznaniu orzekały na niekorzyść zawodników, ci odwołali się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który niedawno wydał wyrok w sprawie Adama Skórnickiego. NSA orzekł, że działalność żużlowca istotnie różni się od działalności gospodarczej. W związku z tym, że sąd uznał, że przychody zawodników nie są przychodami z działalności gospodarczej, a z "uprawiania sportu", nie mogliby oni płacić 19-procentowego podatku, a 32-procentowy (żużlowcy w większości przekraczają odpowiedni próg dochodowy). W związku z powyższym fiskus mógłby domagać się dopłaty 13 proc. od kwoty powyżej progu podatkowego. To mogło oznaczać dla środowiska żużlowego milionowe straty, ponieważ kontrole podatkowe mogą sięgać pięciu lat wstecz.

W całej sprawie od razu interweniowali Krzysztof Cegielski, władze Ekstraligi, przedstawiciele GKSŻ i posłowie związani ze sportem żużlowym. Wszystko wskazuje na to, że ich starania przyniosły efekt - żużlowcy będą mogli nadal prowadzić działalność gospodarczą i korzystać z możliwości płacenia podatku liniowego w wysokości 19 proc.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: