Polonia Bydgoszcz po pierwszym udanym meczu przeciwko Łotyszom nie może znaleźć odpowiedniego rytmu. Gryfy, w trzech kolejnych rundach doznały trzech porażek z drużynami z Rybnika, Grudziądza i Rzeszowa. Dwa zdobyte punkty sprawiają, że podopieczni trenera Jacka Woźniaka zajmują ostatnie miejsce w tabeli. - Tak się wszystko ułożyło, że z powodu ostatnich trzech porażek jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Liga się jednak jeszcze nie zakończyła i mamy sporo czasu, by piąć się w górę tabeli i powalczyć o znalezienie się w play-offach – komentuje sytuację swojego zespołu Robert Kościecha.
[ad=rectangle]
Lublinianie w pierwszych dwóch kolejach Nice Polskiej Ligi Żużlowej zremisowali z Lokomotivem Daugavpils i PGE Marmą Rzeszów, jednak dobra passa Koziołków skończyła się wraz z trzecią rundą. Najpierw punkty z Koziego Grodu wywiózł Carbon Start Gniezno, a tydzień później podopieczni trenera Mariana Wardzały nie wykorzystali swojej szansy w Łodzi, gdzie tamtejszy Orzeł przetrzebiony kontuzjami bardzo łatwo poradził sobie z drużyną z Lublina, wygrywając 51:39. - Nawet Watt, nasz lider, w Łodzi na początku się pogubił i nie wiedział, co robić. Widziałem też na jego twarzy ogromne zmęczenie. Dopiero ostatnie biegi były w jego wykonaniu eleganckie. Miśkowiak złapał rytm, czego jeszcze nie można powiedzieć o pozostałych - ocenił ostatni występ lubelskich żużlowców szkoleniowiec pochodzący z Tarnowa.
Jak na razie pewnym punktem lubelskiego zespołu jest Davey Watt. Australijczyk od początku sezonu prezentuje znakomitą formę, choć w meczu z łódzkim Orłem wywalczył tylko osiem punktów. Wydaje się, że na właściwe tory powraca Robert Miśkowiak. Przed dwoma tygodniami wychowanek pilskiej Polonii zdobył w Łodzi czternaście "oczek", co było najlepszym dorobkiem wśród wszystkich zawodników KMŻ. "Misiek" przekonuje, że ostatnia seria porażek może zmienić się na korzystne wyniki. - Pamiętam, że kiedyś zaczynaliśmy sezon gorzej niż teraz, a później wszystko w szybkim tempie nadrabialiśmy i szliśmy w górę tabeli. Wiele może się jeszcze zmienić. Podstawą jest jednak ciężka praca.
Sen z powiek Mariana Wardzały spędza formacja juniorska oraz Cameron Woodward, którzy w tym roku dają stanowczo za małe wsparcie zespołowi. Młodzieżowcy ekipy z Lublina poza jednym występem z drużyną z Rzeszowa jeżdżą bardzo słabo. Ekipie żołto-biało-niebieskich na pozycjach nr 14 i 15 jest potrzebne wzmocnienie. Być może działaczom uda się sprowadzić nowego juniora na najbliższe spotkanie.
Równie źle wygląda dyspozycja Camerona Woodwarda. Żużlowiec z Antypodów nie przypomina na torze tej samej osoby, co jeszcze przed rokiem i notuje słabe występy. Kibice w Lublinie muszą uzbroić się w cierpliwość i liczyć, że Australijczyk przebudzi się i zacznie punktować, gdyż nie ma w klubie środków na znaczące wzmocnienia. - Kibice na forum domagają się transferów. Pytanie tylko, skąd wziąć na ten cel pieniądze. Nasi działacze robią wszystko, co w ich mocy. Całymi dniami jeżdżą w poszukiwaniu sponsorów i jeśli znajdują finanse na sprawy bieżące, to już jest fajnie. Ale na coś ekstra, czyli na wzmocnienia, nas nie stać – tłumaczył Wardzała.
Sytuacja bydgoszczan jest równie trudna co lublinian. Formy nie mogą złapać jak na razie Hans Andersen oraz Robert Kościecha, którzy mieli być ważnymi ogniwami w swoim zespole. W szczególności ten pierwszy swoją jazdą przyprawia o ból głowy trenera Woźniaka. - Nie mogę już patrzeć na jego jazdę. Po raz kolejny zawiódł nie tylko kibiców, ale również swojego trenera – odniósł się do formy "UglyDucka" opiekun Gryfów. Były uczestnik cyklu Grand Prix jednak dostanie kolejną szansę na rehabilitację, a czy ją wykorzysta, to zależy już od niego samego. Andersen w przeszłości jeździł na lubelskim owalu, tak więc wiedza na jego temat może przydać się w osiągnięciu dobrego rezultatu.
W seniorskiej części składu najlepiej prezentuje się Patrick Hougaard. Duńczyk znajduje się co prawda w awizowanym składzie, ale jego występ jest niemożliwy, ze względu na kontuzję kciuka odniesioną kilka tygodni temu. Obok Hougaarda jak na razie najlepiej ze swojej funkcji wywiązuje się tylko Szymon Woźniak. Młodzieżowiec Polonii w dotychczas objechanych meczach prezentuje średnią biegową 2,105, co pozwala myśleć, że w Lublinie nawiąże równorzędną walkę z seniorami KMŻ-u.
Warto dodać, że niedzielny pojedynek lubelsko-bydgoski będzie pierwszym od dziewiętnastu lat. Obu drużynom przez ostatnie lata nie było po drodze, aby jeździć przeciwko sobie. Bydgoszczanie w głównej mierze startowali w najwyższej klasie rozgrywkowej, a lublinianie jeździli w pierwszej bądź drugiej lidze.
Awizowane składy:
Polonia Bydgoszcz:
1. Mateusz Szczepaniak
2. Dennis Andersson
3. Robert Kościecha
4. Hans Andersen
5. Patrick Hougaard
6. Bartosz Bietracki
KMŻ Lublin:
9. Cameron Woodward
10. Andriej Kudriaszow
11. Davey Watt
12. Dawid Lampart
13. Robert Miśkowiak
14. Arkadiusz Madej
Początek meczu: 17:30
Sędzia: Maciej Spychała
Komisarz toru: Michał Wojaczek
Ceny biletów:
Normalny – 25 zł
Ulgowy – 15 zł
Szkolny – 10 zł
Program – 5 zł
Zamów relację z meczu KMŻ Lublin - Polonia Bydgoszcz
Wyślij SMS o treści ZUZEL LUBLIN na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Przewidywana pogoda na niedzielę (za pogoda.onet.pl):
Temperatura: 27 °C
Wiatr: 5 km/h
Deszcz: 2.6 mm
Ciśnienie: 1015 hPa
Zespoły z Lublina i Bydgoszczy spotkały się ze sobą ostatni raz w 1995 roku. 18 września Motor Lublin doznał przy Alejach Zygmuntowskich wysokiej porażki, 31:59. Do zwycięstwa bydgoszczan poprowadzili bracia Tomasz (14+1) oraz Jacek (14) Gollobowie. Jedynym, który był w stanie nawiązać równorzędną walkę z Gryfami był Robert Dados (12 oczek).