GKM Grudziądz zaczął spotkanie od podwójnej wygranej, ale potem inicjatywa należała już do Żurawi. Cały pojedynek zakończył się wynikiem 54:36 na korzyść PGE Marmy Rzeszów. - Gospodarzom pomogła znajomość toru, bo później on zaczął się zmieniać. My nie do końca potrafiliśmy go "czytać". Początek był dobry, bo próba toru nam pomogła. Rzeszów jednak zadbał o to, aby tor się zmienił. Po pierwszych równaniach czy laniach ciężko nam było go rozpracować. Stąd lepszy początek i słabszy środek zawodów. Nie przyjechaliśmy do drużyny drugoligowej, tylko do pretendenta. Tutaj nie jest łatwo o punkty. Z drugiej strony trzeba to potraktować jako, mam nadzieję, potyczkę w play-offach - powiedział Daniel Jeleniewski.
[ad=rectangle]
Zawodnik GKM-u przy Hetmańskiej zdobył 6 "oczek" z bonusem (3,1,1,1*,0). Jak ocenia swoją postawę w kontekście poprzednich, słabszych jazd? - Mój występ był daleki od ideału, który bym sobie wymarzył. Jakieś początki tego dobrego są. Dwa mecze miałem katastrofalne. Przeciwko rzeszowianom próbowałem się ścigać, także wszystko idzie ku lepszemu. Potrzeba wiele pracy, ale mam już pomysł i wiem, w którym kierunku iść. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej - stwierdził 31-latek.
Robert Kempiński niedawno wypowiadał się o problemach sprzętowych Jeleniewskiego. Jak sam zainteresowany twierdzi, nowe silniki, które odebrał on we wtorek, wymagają jeszcze dopracowania. - Trzeba jeszcze szukać. W nowych silnikach jest potencjał, ale trzeba dokonać delikatnych korekt lub przeanalizować moje błędy, bo na pewno takie były - zakończył "Jeleń".