Robert Kempiński o Jeleniewskim: Nie ma żadnej poprawy

- Wychodzi na to, że budując zespół trzeba mieć szczęście - przyznał Robert Kempiński, odnosząc się do słabej postawy Daniela Jeleniewskiego. Zawodnik ten robił furorę w poprzednim sezonie I ligi.

Od Daniela Jeleniewskiego, który uzyskał w 2013 roku średnią biegową 2,267 oczekiwano, że będzie obok Sebastiana Ułamka czołową postawą grudziądzkiego zespołu. Początek nowych rozgrywek pokazał jednak, że były żużlowiec KMŻ Lublin ma niemałe problemy sprzętowe.
[ad=rectangle]
Jak przyznaje trener Robert Kempiński, słaba postawa Jeleniewskiego (1,278) jest dla wszystkich w klubie dużym zaskoczeniem. - Niektórych rzeczy nie da się łatwo zrozumieć. Jeleniewski był w poprzednim sezonie najlepszym Polakiem w I lidze, a dziś nie może zdobyć w meczu sześciu punktów. Kontraktując żużlowców przed nowym sezonem, nie da się czasem przewidzieć w jakiej będą formie. Start Gniezno, który jest obecnie liderem, akurat trafił na takich zawodników, którzy teraz nie zawodzą. Wychodzi na to, że budując zespół trzeba mieć szczęście. Przykład Ekstraligi pokazuje natomiast, że zespoły mocne na papierze niekoniecznie wygrywają - stwierdził szkoleniowiec GKM-u Grudziądz.

Z powodu słabej postawy kilku zawodników, drużyna Kempińskiego zanotowała bolesne porażki z Orłem Łódź i Carbonem Startem Gniezno. Grudziądzanie wygrali w ostatniej kolejce z ŻKS ROW-em Rybnik, ale Jeleniewski i Norbert Kościuch zdobyli łącznie zaledwie osiem punktów. - Druga parą, jaką stanowią ci zawodnicy, jest dla nas naprawdę sporym zmartwieniem. Wspólnie zdobyli osiem oczek, a przecież to powinien być indywidualny dorobek każdego z nich - przyznał niezadowolony Kempiński.

- Kontraktując żużlowców przed nowym sezonem, nie da się czasem przewidzieć w jakiej będą formie - stwierdził Kempiński
- Kontraktując żużlowców przed nowym sezonem, nie da się czasem przewidzieć w jakiej będą formie - stwierdził Kempiński

Trener GKM-u nie ma złudzeń, że jeśli Jeleniewski i Kościuch nie poprawą swojej jazdy przed kolejnym meczem z PGE Marmą Rzeszów, zespół dozna wysokiej porażki. - Nie twierdzę, że zawodnicy nie potrafią jeździć, ale muszą dojść do ładu ze swoim sprzętem. Nie może być jednak tak, że co mecz pojawiają się te same problemy. Trzeba pojechać do mechanika, trenować cały tydzień i znaleźć jakieś rozwiązanie. U niektórych zawodników z meczu na mecz nie ma jednak żadnej poprawy. Jeśli tak będzie nadal, to czarno widzę nasz mecz w Rzeszowie - podsumował.

Jesteśmy na facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: