Janusz Stefański: Sytuacja musi wrócić do stanu poprzedniego

W przyszłorocznym sezonie drużyna Klubu Motorowego Ostrów po raz kolejny będzie chciała walczyć o czołowe pozycje w I lidze. Bez wątpienia najgroźniejszym rywalem ostrowskiego zespołu będzie tarnowska Unia, która w tym roku opuściła najwyższą klasę rozgrywkową.

W ostatnim czasie w mediach pojawiały się informacje o rzekomych problemach finansowych ostrowskiego klubu. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów, Janusza Stefańskiego. - Całą sprawę wyjaśniałem już kilka razy. Do końca października rozliczyliśmy się z trzynastoma spośród piętnastu naszych żużlowców. Nie mamy zaległości w stosunku do Urzędu Skarbowego i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Nic nie jesteśmy też winni Polskiemu Związkowi Motorowemu, a przypomnę, że musieliśmy w tym roku wpłacić na konto PZM dokładnie 405.000 złotych różnego rodzaju kar. Owszem są inne zobowiązania wynikające z funkcjonowania klubu. Wszystkie staramy się jednak regulować w możliwie jak najszybszych terminach - powiedział działacz klubu z Ostrowa.

W tej chwili trudno stwierdzić, kiedy poznamy nazwiska kolejnych żużlowców Klubu Motorowego. - Tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała sprawa pozyskiwania sponsorów. Wielokrotnie powtarzałem, że nie będę podpisywał wirtualnych kontraktów bez gwarancji finansowych. Poza tym, w tej chwili w gospodarce panuje okres, który nie przyciąga jakoś szczególnie potencjalnych sponsorów. Firmy niezbyt chętnie zwiększają czy też przeznaczają jakiekolwiek kwoty na sponsoring. Każdy daje sobie czas do namysłu i obserwuje sytuację na rynku. Poza tym, pragnę wyjaśnić jeszcze jedną rzecz. W tym roku łączyłem funkcję dyrektora i p.o. prezesa klubu. Wcześniej mówiłem, że jest to sytuacja tymczasowa i nadal to podtrzymuję. Myślę, że w nowym sezonie wszystko powinno wrócić do stanu poprzedniego, czyli rozdzielenia obu funkcji. Przy podpisywaniu kontraktów wiele do powiedzenia powinien mieć nowy prezes - tłumaczy Stefański.

Prezes Klubu Motorowego nie ukrywa, że spore wrażenie robi na nim tarnowski zespół, który montuje bardzo silny skład. - Życzę Unii Tarnów jak najlepiej. Fakty są takie, że w tej chwili zespół ten jest głównym faworytem do wygrania pierwszej ligi. Najwyraźniej tarnowscy działacze mają na przyszły rok zagwarantowane duże pieniądze, które pokryją wszystkie wydatki związane z utrzymaniem tak wymagającej pod względem finansowym drużyny ligowej - przyznaje.

Wiadomo również, że trzech spośród pięciu największych sponsorów nadal będzie wspierać klub z Ostrowa. - Trzy spośród pięciu głównych firm, które wspierały sport żużlowy w naszym mieście, wyraziły gotowość dalszego sponsoringu Klubu Motorowego. Są to firmy Intar, Dombud i Autopartner Mercedes Benz braci Jana i Andrzeja Garcarków. W przypadku grupy Żywiec decyzja zapadnie do końca listopada. Sponsorem strategicznym klubu nie będzie na pewno Spółdzielnia Mleczarska Lazur, co nie oznacza, że ta firma nie zamierza w ogóle wspierać sportu żużlowego w Ostrowie - kończy Stefański.

Komentarze (0)