W ten weekend przy ulicy Wrocławskiej dojdzie do pojedynku drugiej i trzeciej drużyny tabeli Enea Ekstraligi. Faworytem spotkania będą zielonogórzanie, mimo że swój udział w zawodach potwierdził w sobotę wieczorem Krzysztof Kasprzak. - Obecność Krzyśka nie zmienia faktu, że czeka nas niezwykle trudny pojedynek. W Ekstralidze o wyniku decydują zwykle detale, dlatego niezwykle ważny jest atut własnego toru. Zdecydowanym faworytem meczu będzie Falubaz, ale role te odwrócą się w rewanżu, który rozegramy w Gorzowie - podkreślił Piotr Paluch.
[ad=rectangle]
Trener gorzowskiej drużyny liczy jednak na to, że jego podopieczni nie oddadzą niedzielnego meczu bez walki. - Zrobimy wszystko, by dotrzymać kroku rywalom. Fakt, że pojedziemy prawdopodobnie z Kasprzakiem sprawi, że będzie nam na pewno łatwiej. Jeśli trafimy z przełożeniami i szybko odnajdziemy się na torze, to powalczymy o dobry wynik przed rewanżem lub nawet o zwycięstwo - ocenił.
Lubuskie derby emocjonują nie tylko kibiców, ale i samych zawodników. Jak zapewnia Piotr Paluch, SPAR Falubaz został przez gorzowian dokładnie rozpracowany. - Od kilku dni mówimy głównie o tym meczu. Oglądaliśmy ostatnie występy Falubazu na własnym torze i mogę powiedzieć, że wyciągnęliśmy pewne wnioski. Znamy dzięki temu mocne i słabsze strony poszczególnych zawodników. Myślę, że będzie to dla nas przydatne w trakcie tego spotkania - zaznaczył Paluch.
W ubiegłorocznych derbach żadna ze stron nie zdołała zdobyć punktu bonusowego. Gorzowianie liczą na to, że w przypadku udanego meczu w Zielonej Górze, po spotkaniu rewanżowym trafi on na konto ich zespołu. - Walka o bonus sprawa, że pojedynki są jeszcze bardziej ciekawe. Podejrzewam, że to, kto po niego sięgnie pozostanie po niedzieli sprawą otwartą i wszystko wyjaśni się u nas, w Gorzowie - podsumował.