Witold Skrzydlewski zły na Lecha Kędziorę. "Prosiło się o zmiany"

- Remis jest jak porażka. Mecz przegrała jednak nie drużyna, ale trener, który nie miał nosa do zmian - powiedział po spotkaniu w Rybniku prezes Orła Łódź Witold Skrzydlewski.

Orzeł Łódź zremisował spotkanie w Rybniku. Dla prezesa klubu Witolda Skrzydlewskiego taki wynik to duże rozczarowanie. - Uważam, że w czternastym wyścigu należało puścić Drabika. Trener zasugerował się tym, że pan Puszakowski w jednym biegu przywiózł mu dwa punkty. Nasz szkoleniowiec nie miał dziś nosa. Uważam zresztą, że o zmiany w tym meczu prosiło się znacznie wcześniej. Remis w tym spotkaniu jest jak porażka. Uważam jednak, że meczu nie przegrała drużyna, tylko trener. Zawodnik ma się zająć motorem i jazdą. Od zmian jest szkoleniowiec - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Skrzydlewski.

[ad=rectangle]

Łodzianie uratowali remis w ostatnim wyścigu za sprawą Madsa Korneliussena i Jasona Doyle`a, którzy zdobyli płatne komplety punktów. - Trener dawał kolejne szanse Puszakowskiemu i ten raz zaskoczył. Gdyby nie zrobił tego przed biegami nominowanymi, kiedy przywiózł dwa "oczka", to nasz szkoleniowiec byłby pewnie na krawędzi samobójstwa. Nasz trener jechał do Rybnika pewny, że przywiezie stamtąd dwa punkty. Przywozi tymczasem jeden i musi się przyznać do porażki oraz wytłumaczyć przed zarządem klubu, dlaczego tak się stało - przekonuje Skrzydlewski.

W zespole z Łodzi świetnie pojechali liderzy. Zawiodła trójka zawodników - Jakub Jamróg, Mariusz Puszakowski i Magnus Zetterstroem. - Jeden punkt to w tym meczu porażka. Nie wierzę w cuda, że pan Zetterstroem miał dwa defekty. Moim zdaniem po prostu nie miał siły jechać. Mówiłem, żeby go nie wystawiać na to spotkanie. To jednak sprawa trenera. Nie wiem, jak ma wyglądać skład na kolejny mecz. To trener odpowiada za zespół i ja mu zmian sugerować nie będę. Na pewno jednak dokonam rozliczenia po tym meczu, który będzie teraz w Łodzi. Na dziś fakty są takie, że Orzeł Łódź powinien mieć o trzy punkty więcej niż ma - zakończył Skrzydlewski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (47)
avatar
Motorman
2.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wniosek z tego taki, że Skrzydlaty byłby najlepszym z możliwych trenerów Orła. Facet wie więcej niż trenerzy. Geniusz w kapeluszu...:):):) 
avatar
smok
2.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pole manewru nie było zbyt duże. Przy zbliżonym wyniku tylko junior mógł jechać z rezerwy i można było go wcześniej puszczać, ale za kogo? Wydaję się, że tylko za Puszakowskiego, ale gdyby tren Czytaj całość
avatar
mikel_angelo
1.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale kogo miał wstawić za Puszakowskiego czy Jamroga, Drabika? No proszę Was... 
avatar
bird
1.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Fakt jest taki ze Kędziora nie zrobił totalnie nic... Jedna zmiana i mecz mógł być wygrany. Skrzydlewski po prostu mówi to co myśli. Taki ma styl i tyle. Wole to niż standardowe pitolenie bez p Czytaj całość
CYKLONB
1.06.2014
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Polecam jeszcze wywiad ze Skrzydlewskim przed sezonem pt;''Pierwsze trzy mecze mamy w plecy''.Przypomnę,ze w drugim meczu sezonu Orzeł rozgromił GKM u siebie czyli wbrew załozeniom prezesa łodz Czytaj całość