Chyba nikt nie przypuszczał, że grudziądzanie polegną na własnym torze z KMŻ-em Lublin. Tymczasem goście obnażyli wszystkie słabości GKM-u i wywieźli z Grudziądza dwa punkty meczowe. Najskuteczniejszym zawodnikiem Koziołków okazał się Davey Watt, który jeszcze niedawno reprezentował żółto-niebieskie barwy. Australijczyk potwierdził wysoką dyspozycję i zdobył 11 punktów z bonusem. Przyklepał także meczowe zwycięstwo KMŻ-u w 14. wyścigu, gdzie osamotniony bez większych problemów poradził sobie z parą gospodarzy.
[ad=rectangle]
Na ogromne słowa pochwały zasługuje również Andriej Kudriaszow. Rosjanin podobnie jak Watt, także w przeszłości zdobywał punkty dla pomorskiego klubu. W niedzielę na stadionie przy ulicy Hallera dysponował bardzo dobrym momentem startowym i uciekał rywalom do przodu, pozostawiając ich w pokonanym polu. Nie wyszły mu tylko dwa wyścigi, w których meldował się na końcu stawki. W pozostałych był praktycznie nie do ugryzienia. Po zakończeniu spotkania nie zapomniał o swoich byłych kibicach z Grudziądza, wykonując dla nich kilka popisów na motocyklu. Ci odwdzięczyli się brawami i skandowali nazwisko Rosjanina.
Na grudziądzkim torze w końcu przełamał się Cameron Woodward, któremu jak dotąd nie wiodło się na owalu przy ulicy Hallera. Niedzielny pojedynek był w jego wykonaniu wręcz wyborny. Australijczyk mimo pewnego już zwycięstwa "Koziołków w ostatniej gonitwie ambitnie walczył o dwa punkty i ostatecznie udało mu się wyprzedzić Sebastiana Ułamka na ostatnich metrach. Sędzia Tomasz Proszowski uznał jednak, że to częstochowianin zameldował się na linii mety na drugiej pozycji, a Woodward musiał się zadowolić jednym oczkiem.
Zawiódł z pewnością Robert Miśkowiak, ale reszta zespołu świetnie zniwelowała jego średnią dyspozycję. Były indywidualny mistrz świata juniorów mimo przeciętnego spotkania nie ukrywał zadowolenia ze zwycięstwa swojej ekipy. - Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa, bo nie ma co ukrywać, że GKM to silna drużyna, zwłaszcza u siebie. Nie poszło mi dzisiaj najlepiej, ale koledzy spisali się świetnie i wracamy z dwoma punktami - mówi "Misiek".
GKM był z kolei słabo dysponowany, a dodatkowo podopiecznym Roberta Kempińskiego nie sprzyjało także szczęście. Największym pechowcem spotkania z KMŻ-em jest z pewnością Andriej Karpow. Ukrainiec po dwóch bezapelacyjnych zwycięstwach z bojowym nastawieniem podszedł także do kolejnych wyścigów. Niestety, w trzecim swoim starcie jadąc daleko z przodu na pierwszej lokacie zdefektował mu motocykl, co automatycznie wykorzystali lublinianie. Kłopoty nie opuściły także Karpowa w biegu 9. gdzie jadąc w ramach rezerwy taktycznej ponownie posłuszeństwa odmówił mu sprzęt. Tym razem ulubieniec grudziądzkiej publiczności zdołał przejechać zaledwie pierwszy łuk.
Po raz kolejny najskuteczniejszym zawodnikiem GKM-u okazał się Rafał Okoniewski, choć też nie ustrzegł się wpadek. Żółto-niebiescy fani nie mogą mieć jednak większych zastrzeżeń do jego postawy, bo "Okoń" zapisał po swojej stronie aż cztery indywidualne zwycięstwa. Mimo solidnej zdobyczy punktowej sporą porcję gwizdów i obraźliwych słów zebrał Sebastian Ułamek. Sam zawodnik nie rozumie zachowania swoich kibiców i podkreśla, że w Nice Polskiej Lidze Żużlowej nie ma słabych przeciwników. - Moi kibice cały czas oczerniają mnie za porażkę, ale w trójkę niestety nie da się wygrać. Fani oczekują ode mnie 18 punktów, ale tak jak wspomniałem przed chwilą to nie była pierwsza liga, bo połowa zawodników jest ekstraligowych, także nie wiem dlaczego do mnie cały czas są pretensje. W Rzeszowie jechałem trzy biegi, a nie sześć, także to też rzutuje na mój wynik. Jest ciężka walka i nie ma łatwych spotkań - tłumaczy się "Seba".
Fanom GKM-u nie chciało się już chyba nawet podejmować jakiegokolwiek dialogu z Danielem Jeleniewskim. Lublinian był podczas pojedynku ze swoją byłą drużyną kompletnie bezradny. W drugim swoim starcie nie mógł się uporać na dystansie z Arkadiuszem Madejem. Kiedy sztuka ta udała mu się na ostatnim okrążeniu, Jeleniewski zahaczył o dmuchaną bandę i upadł na tor. Wydaje się, że "Jeleń" wykorzystał kredyt zaufania u Roberta Kempińskiego i w tym sezonie nie ujrzymy go już w barwach GKM-u. Śmiało można powiedzieć, że pozyskanie przez GKM Jeleniewskiego to największy niewypał transferowy grudziądzkiego klubu ostatnich lat.
Daniel Nermark nie zachwycił, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. Szwed nie był po meczu zadowolony ze swojego wyniku i przyznał, że tak naprawdę jego cały plan na spotkanie z KMŻ-em legł w gruzach po upadku w 3. biegu. - Nie ma co za dużo komentować. Po upadku w pierwszym wyścigu musiałem zmienić motocykl i tak naprawdę już w tym momencie się wszystko posypało. Czułem się szybki, ale czegoś brakowało. Ogólnie w trakcie spotkania nie opuszczał mnie pech. W jednym wyścigu urwał mi się niestety hak - wyjaśnia reprezentant kraju Trzech Koron.
Na sporą porcję braw zasłużył na pewno Marcin Nowak. Młodzieżowiec GKM-u Grudziądz prezentował ambitną postawę i było widać, że zależy mu nie tylko na swoim wyniku, ale przede wszystkim na rezultacie całego zespołu.
Zespół z Grudziądza wyczerpał już limit wpadek. Kandydat do awansu może mieć spore problemy z załapaniem się do fazy play-off jeżeli przegra najbliższe wyjazdowe spotkanie z Lokomotivem Daugavpils. Co zdaniem Rafała Okoniewskiego musi zrobić GKM, aby wywieźć z Łotwy dwa meczowe punkty? - Wydaje mi się, ze do składu powinien powrócić Norbert Kościuch. Startuje tu już kilka sezonów i bardzo zależy mu na wyniku. To solidny zawodnik, w dodatku kapitan zespołu, któremu nie brakuje potencjału - mówi "Okoń".
KMŻ Lublin - 46
1. Cameron Woodward - 10+2 (2*,3,2*,2,1)
2. Andriej Kudriaszow - 9 (3,0,3,3,0)
3. Davey Watt - 11+1 (3,2,1,2*,3)
4. Dawid Lampart - 7+2 (2*,1*,2,2,w)
5. Robert Miśkowiak - 5 (2,2,1,0)
6. Arkadiusz Madej - 3 (2,1,0)
7. Damian Dąbrowski - 1+1 (1*,0,0)
GKM Grudziądz - 44
9. Rafał Okoniewski - 13 (1,3,3,0,3,3)
10. Daniel Jeleniewski - 0 (0,u,-,-)
11. Sebastian Ułamek - 11+2 (1,2,2*,3,1,2*)
12. Daniel Nermark - 5+1 (w,1*,3,1,-)
13. Andriej Karpow - 9 (3,3,d,d,1,2)
14. Marcin Nowak - 5 (3,1,0,1)
15. Oskar Bober - 1 (0,-,1)
Bieg po biegu:
1. (67,09) Kudriaszow, Woodward, Okoniewski, Jeleniewski 1:5
2. (67,00) Nowak, Madej, Dąbrowski, Bober 3:3 (4:8)
3. (66,86) Watt, Lampart, Ułamek, Nermark (w/u) 1:5 (5:13)
4. (66,96) Karpow, Miśkowiak, Nowak, Dąbrowski 4:2 (9:15)
5. (68,11) Woodward, Ułamek, Nermark, Kudriaszow 3:3 (12:18)
6. (66,78) Karpow, Watt, Lampart, Nowak 3:3 (15:21)
7. (67,14) Okoniewski, Miśkowiak, Madej, Jeleniewski (u/3) 3:3 (18:24)
8. (67,28) Kudriaszow, Woodward, Bober, Karpow (d/1) 1:5 (19:29)
9. (67,00) Okoniewski, Lampart, Watt, Karpow (d/start) 3:3 (22:32)
10. (67,11) Nermark, Ułamek, Miśkowiak, Dąbrowski 5:1 (27:33)
11. (67,05) Kudriaszow, Watt, Karpow, Okoniewski 1:5 (28:38)
12. (67,37) Ułamek, Woodward, Nowak, Madej 4:2 (32:40)
13. (67,49) Okoniewski, Lampart, Nermark, Miśkowiak 4:2 (36:42)
14. (67,31) Watt, Karpow, Ułamek, Lampart (w/2min) 3:3 (39:45)
15. (67,53) Okoniewski, Ułamek, Woodward, Kudriaszow 5:1 (44:46)
Sędzia: Tomasz Proszowski (Tarnów)
NCD: 66,78 uzyskał Andriej Karpow w VI wyścigu
Widzów: 4500.
Startowano według I zestawu startowego.
[event_poll=25270]