[bullet=hop.jpg]
Powrót Patricka Hougaarda
Młody Duńczyk potwierdził, że jest dobrym duchem bydgoskiego zespołu. Jego powrót na tor od razu zbiegł się ze zwycięstwem Polonii. To oznacza, że spadkowicz z ENEA Ekstraligi ponownie może zacząć śmiało myśleć o awansie do play-off, bo taki cel przed swoimi zawodnikami podstawili miejscowi działacze. I to jest jak najbardziej realne. Do trzeciego w tabeli KMŻ Lublin popularne Gryfy tracą zaledwie trzy punkty.
[ad=rectangle]
Frekwencja
Chociaż Polonia przed szóstą kolejką NICE PLŻ zajmowała ostatnie miejsce w tabeli, to stadion przy ulicy Sportowej odwiedziło ponad cztery tysiące kibiców, w tym ponad tysiąc osób z Gniezna. Pomogła też specjalna promocja z okazji Dnia Dziecka. To cieszy, bo widać, że pomimo spadku z ENEA Ekstraligi fani nie odwrócili się plecami od bydgoskiej drużyny. Sympatyków speedwaya było nawet więcej niż na ostatnim meczu piłkarzy Zawiszy z Górnikiem Zabrze.
Damian Adamczak
Wychowanek miejscowego klubu udanie zaprezentował się przed swoją dawną publicznością. Dziewięć zdobytych punktów i bonus na bardzo trudnym torze po opadach deszczu pokazuje jego stabilną formę, którą prezentuje w barwach gnieźnieńskiego zespołu. Być może kiedyś Adamczaka jeszcze zobaczymy z Gryfem na plastronie.
[bullet=bec.jpg]
Stan toru
Niestety, sobotnie opady deszczu i gradu mocno storpedowały przygotowanie nawierzchni bydgoskiego toru do potyczki z Carbon Start Gniezno. Służby od niedzielnego poranka mocno pracowały, aby zawody mogły się odbyć. Sędzia Wojciech Grodzki nawet musiał przełożyć spotkanie o pół godziny, bowiem na dwie godziny przed rozpoczęciem nawierzchnia przypominała bagno. A mijanek było niestety jak na lekarstwo.
Komisarz Krzysztof Gałandziuk
Po zakończeniu zawodów sporo pretensji do pracy komisarza Krzysztofa Gałandziuka mieli w parkingu działacze Startu. Ich zdaniem, mecz z powodu fatalnej nawierzchni należało przełożyć na inny termin, a dobry komisarz właśnie powinien podjąć tylko taką decyzję.
Jonas Davidsson
Były zawodnik Polonii po raz kolejny potwierdził, że tor przy ulicy Sportowej kompletnie mu nie pasuje. Jego zdobycz punktowa mówi sama za siebie. Podobnie było również, kiedy doświadczony Szwed reprezentował barwy bydgoskiego klubu i wówczas był najsłabszym ogniwem tamtego zespołu.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[event_poll=25271]
Powinno być słonecznie, a Czytaj całość