Wysoka wygrana Grupa Azoty Unii Tarnów nad Fogo Unią Leszno (52:38) została przyjęta z niemałym zaskoczeniem. Choć Jaskółki liczyły na wywiezienie z Leszna dwóch punktów, nieznacznym faworytem meczu byli gospodarze.
[ad=rectangle]
- Tor jest zazwyczaj atutem gospodarza, ale tego dnia tak nie było. Szybko odnaleźliśmy odpowiednie przełożenia i odskoczyliśmy Unii. Chyba nikt nie spodziewał się, że wygramy tak wysoko. Zwycięstwo zapewniliśmy sobie przecież jeszcze przed biegami nominowanymi - ocenił Amerykanin.
Niedzielne spotkanie potoczyło się zupełnie inaczej niż przedsezonowy trening punktowany. Greg Hancock, który był wówczas cieniem samego siebie, zdobył tym razem jedenaście punktów. - Trudności, z jakimi zmagałem się przed początkiem rozgrywek są już zdecydowanie za mną. Cieszę się, że nie zawodzę klubu, który zaufał mi przed startem sezonu - przyznał Hancock.
Zdaniem doświadczonego zawodnika, tarnowianie nie mogą popadać w huraoptymizm. Wysoki wynik w Lesznie to bowiem w dużej mierze "zasługa" gospodarzy. - Wygraliśmy kolejny mecz na wyjeździe i nie można mówić o przypadku. Pamiętajmy jednak, że rywale nie pojechali na swoim normalnym poziomie. Gdyby nie zawiedli, mecz byłby wyrównany - podsumował.
po drugie; Dziadzia ma rację w tytule wątku,
po trzecie; ploty to tylko ploty i jak tak dalej pójdzie UL będzie mogła spokojnie rozważać skład na 2015 -szybciej Czytaj całość