Pech Daniela Kaczmarka w Macon. Zawodnik narzeka na poziom organizacji

Półfinał IMEJ w Macon wygrał Adrian Cyfer. Do finału dostał się także Hubert Łęgowik. Trzeci z Polaków może mówić o dużym pechu.

W tym artykule dowiesz się o:

Nieudanie dla Daniela Kaczmarka zakończył się drugi półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Macon we Francji. Wychowanek Fogo Unii Leszno zajął 9. miejsce i nie dostał się do finału. Kaczmarek po pierwszych 4 startach miał 7 oczek. Żeby wejść do finału, musiał ostatni bieg wygrać. Wszystko układało się dobrze, gdyż to właśnie on wyszedł pierwszy ze startu i prowadził. Jak możemy przeczytać na oficjalnym fanpage’u Daniela Kaczmarka: "Do przykrej sytuacji doszło w ostatnim biegu Daniela. Daniel Kaczmarek zobaczywszy mignięcie lampy błyskowej zwolnił, myśląc, że bieg jest przerwany... Ogromny pech Polaka, jechał on wówczas na pierwszej pozycji!". Gdyby nie te "lampy błyskowe" to Daniel cieszyłby się z awansu..."

[ad=rectangle]
Jak mówi sam zainteresowany, w Macon było wiele niedociągnięć, które w Polsce na pewno nie przeszłyby bez szumu. - Po pierwsze nie było ani zielonego światła, ani zegara odliczającego czas dwóch minut. To jest niedopuszczalne w zawodach organizowanych przez FIM. Poza tym nie rozumiem tego, dlaczego Michele Castagana zamienił się numerami startowymi z Nicolasem Vicentin - zawodnikiem, który nie odgrywał znaczącej roli w zawodach.

Jednak największe kontrowersje w ocenie zawodnika wywołuje błysk flesza, który podobny był do światła, mającego znaczyć przerwanie wyścigu. - W biegu Ziga Kovacica było widać, że zostało zapalone czerwone światło, a dziwnym trafem Michele Castagana jadąc na drugiej pozycji nie puścił gazu, tak jakby wiedział co jest grane. Sędzia tłumaczył, że to lampa błyskowa, ale czy lampa błyskowa ma światło czerwone czy białe? I jakiej jest wielkości? Takiej jak światło oznaczające przerwanie wyścigu? Gdybym wygrał bieg Michele nie wszedłby do finalu. Zbieg okoliczności? Wątpię. Po biegu poszedłem do sędziego, razem ze mną poszedł też Eric Riss, który jechał ze mną w biegu i powiedział, że też widział to światło. Mechanicy Zigy Kovacica jak i sam Ziga też to widzieli. Nawet jakaś przypadkowa pani z trybun przyszła i potwierdziła to co widzieliśmy my. Mało tego David Bellego powiedział, że ta sytuacja to wielkie nieporozumienie. Sędzia powiedział, że miałem jechać dalej. Natomiast Adrian Cyfer na treningu dostał ostrzeżenie za to, że nie puszcza gazu jak widzi czerwone światło - skomentował zaistniałą sytuację Kaczmarek.

Jakby tego było mało, po zakończeniu zawodów pechowa passa i brak odpowiedniej organizacji zawodów trwały nadal. - Po zawodach pijani francuscy kibice przyszli z winem do parkingu i zaczęli atakować i wyzywać mój team. A gdy zapytaliśmy gdzie jest ochrona, władze klubu z Macon zrobiły wielkie oczy - powiedział "Daniels".

Kaczmarek zwrócił również uwagę na przygotowanie toru we Francji. - Gdyby tor w Polsce był przygotowany jak tam, u nas posypałyby się takie kary, że kluby by zbankrutowały. A niedorzeczne jest to, że walcem do ubijania toru jeździł chłopiec który miał 10 lat - zakończył zawodnik.

Źródło artykułu: