Polacy przegrali nam play-off!
Powiem szczerze, że nawet nie oglądałem meczu Orła w Bydgoszczy. Byłem pewny, że zgodnie z tym, co ustaliliśmy z trenerem, wygramy teraz trzy mecze za trzy punkty. Nie wiem, skąd nasz szkoleniowiec weźmie teraz te trzy "oczka". Na ten wyjazd pojechaliśmy po to, żeby o coś walczyć. Zobaczyłem, kto ile zdobył punktów i mam jeden wniosek - w naszej ekipie zawodzą cały czas Polacy! Nie chodzi tutaj o juniorów. Mamy jednak trzech ludzi, którzy zapomnieli jak się jeździ na motocyklu żużlowym. Nie można się w takiej sytuacji dziwić, że przegrywamy.
[ad=rectangle]
Uważam, że trzy wygrane za trzy punkty były osiągalne. Pewnie zaraz znajdą się tacy, którzy wypomną mi, że po meczu z Polonią w Łodzi mówiłem, że przegramy nawet bonus. Tak było, ale wtedy założeniem była jazda w innym składzie. Tymczasem my desygnowaliśmy najsilniejsze zestawienie. Gdybyśmy zakładali, że oberwiemy w tym meczu, to skład byłby zupełnie inny, oszczędnościowy. W tym przypadku liczyło się jednak zwycięstwo. Nie po to braliśmy najlepszych do Bydgoszczy, żeby oglądać plecy rywali.
Nie wiem, jaki będzie skład na kolejne mecze. Trener ma wybór. Mamy dżentelmeńską umowę i chciałbym, żeby się z niej wywiązał. Wydaje mi się, że polscy zawodnicy przegrali nam play-offy. Tym samym przegrali swoje pieniądze. Pojawia się jednak pytanie, dlaczego mają cierpieć na tym żużlowcy zagraniczni. Oni nie zasłużyli na karę za nieudolność Polaków. Na wyjazdach przegrywaliśmy tylko przez nich.
To wszystko mnie dziwi, bo zawodnik zagraniczny przyjeżdża, odpala maszynę, wsiada na tor i nie narzeka, czy tor jest równy czy nie. Raz skręca im się źle w prawo, a raz w lewo. Czasami pojawiają się jeszcze inne tłumaczenia. Wszystkie świadczą jednak tylko o jednym - oni nie są profesjonalistami.
Liga jest wyrównana. Kto będzie w play-off? Moim zdaniem Bydgoszcz, bo złapali gaz. My mieliśmy niepowtarzalną okazję, żeby im przeszkodzić. W tej sytuacji myślę jednak, że będziemy walczyć o utrzymanie. Kształtów nabiera też GKM Grudziądz. Oni na dobre wracają do gry. Wyglądaliśmy przyzwoicie na podstawie innych drużyn, ale w pewnym momencie daliśmy ciała i myślę, że już się nie pozbieramy.
Teraz walczymy, żeby nie być na dole. O utrzymanie będziemy się bić z Rybnikiem i Daugavpils. Czy powinniśmy sobie poradzić jedną ręką? Nie powiedziałbym tak. Wystarczy, że słabszy dzień będzie mieć któryś zawodnik zagraniczny. Nie widzę Polaka, który może nagle zacząć zdobywać punkty.
Przed sezonem mówiłem, że naszym celem jest utrzymanie. Nie jestem w stanie się tego wyprzeć, ale patrzyłem, jak jadą inni i liczyłem, że możemy być w czubie. Okazało się, że albo mamy pecha, albo jesteśmy nieudolni. W Rybniku zawalili Polacy, teraz podobnie.
Pan trener Kędziora dostał propozycję, co zrobić z polskimi żużlowcami. Od razu zaznaczam, że nie dotyczy to juniorów. Zarząd zaproponował, że pozostałym będzie płacić od ośmiu zdobytych punktów. Jeśli takiej zdobyczy nie będzie, to nie będzie pieniędzy. Jeśli takie warunki im odpowiadają, to mogę jechać. W przeciwnym razie mogą zmienić klub. Być może to spowoduje, że niektórzy zaczną jechać.
Witold Skrzydlewski
Właśnie taki stereotyp współczesnego sponsora klubu żużloweg Czytaj całość