Znamy już piętnastkę uczestników Speedway European Championship. Emil Sajfutdinow jest jednym z tych, którzy na początku otrzymali stałą dziką kartę od organizatorów. Rosjanin jest pod wrażeniem obsady SEC 2014. - Moim zdaniem SEC jest mocniejszy niż SGP. Wystarczy spojrzeć na to, kto pojedzie w mistrzostwach Europy i w jakiej jest formie w tym sezonie. Naprawdę do SEC awansowali żużlowcy, którzy w tym roku prezentują się bardzo dobrze. Nie ma w tym gronie słabeuszy. Walka o tytuł mistrza Europy zapowiada się bardzo ciekawe - uważa Sajfutdinow.
[ad=rectangle]
Rosjanin zwraca uwagę, że o uczestnictwie w SEC decyduje forma w danym sezonie, a nie wyniki z poprzedniego. - Do finałów SEC z Challengu nikt przypadkowy się nie zakwalifikował. Decydowała bieżąca dyspozycja, a nie to, jak ktoś się prezentował w poprzednim sezonie. Moim zdaniem rywalizacja o tytuł mistrza Europy będzie trzymała w napięciu do samego końca i o wszystkim zadecyduje ostatni turniej - dodaje.
Emil Sajfutdinow przed rokiem prowadził w klasyfikacji przejściowej SEC, ale rywalizacji nie ukończył na skutek kontuzji. - Pewnie, że chciałbym zdobyć to, co nie udało mi się przed rokiem. Nie narzucam sobie jakiejś wielkiej presji. Będę walczył o czołowe lokaty, ale nic na siłę - zaznacza nasz rozmówca.
Druga runda SEC odbędzie się w ojczyźnie Emila Sajfutdinowa. Już w poprzednim sezonie zawody w Togliatti cieszyły się ogromnym zainteresowaniem kibiców. - Myślę, że teraz będzie podobnie. Fani chcą obejrzeć dobry żużel i najlepszych zawodników Europy. Zapotrzebowanie na żużel w Rosji jest duże. Ja już nie mogę doczekać się tych zawodów. Będzie okazja, by polecieć do ojczyzny, spotkać się z rodziną, porozmawiać po rosyjsku, a także zjeść rosyjskie jedzenie. Cieszę się, że zawody tej rangi odbywają się w Rosji - kończy Emil Sajfutdinow.