W 2013 roku Słoweniec, będący wówczas liderem Lechmy Startu Gniezno niemal nie miał sobie równych. Obecnie ma spore problemy, by nawiązać do formy sprzed roku, co martwi kibiców i działaczy Stali Gorzów. O przyczynach takiego stanu rzeczy powiedział nieco trener "żółto-niebieskich". - Matej Zagar ma kłopoty sprzętowe i nie jest tak szybki, jak powinien być. Od samego początku nie prezentuje takiej formy, jak w zeszłym sezonie - mówił Piotr Paluch.
[ad=rectangle]
W związku z nieco gorszą dyspozycją jednego z filarów gorzowskiego zespołu podjęto pewne kroki. Zagar stracił pozycję prowadzącego parę. Jest to jednak bardziej element taktyki niż degradacji Słoweńca, o czym wspominał trener Stali na konferencji przed rewanżowymi Derbami Ziemi Lubuskiej.
Wieloletni kapitan ekipy ze Śląskiej widzi też inne czynniki, wpływające na słabszą formę jego zawodnika. - Liga się trochę skurczyła i jest więcej dobrych zawodników. Druga sprawa to jeżdżąc w Gnieźnie był takim rodzynkiem, a w Gorzowie jest więcej dobrych żużlowców - zauważył "Bolo".
Frustracja Mateja Zagara odbija się czasem na jego relacjach z otoczeniem, jednakże te gorsze występy przeplata lepszymi, co daje nadzieję na poprawę całej sytuacji. Słoweniec wciąż szuka złotego środka. - Walczy z tym, chce jak najlepiej się przygotować, silniki cały czas daje do serwisu i do tej pory nie jest z tego zadowolony. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej - zdradził Paluch.
Sam żużlowiec nie ukrywał, że jego postawa w Gorzowie to skutek sporego natężenia startów, przez co rzadko przebywa na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Również terminarz ENEA Ekstraligi nie sprzyja, bo niedzielne derby ze SPAR Falubazem Zielona Góra będą dopiero czwartym w tym sezonie spotkaniem gorzowian na własnym obiekcie. Jazdy w Elite League, Grand Prix i eliminacjach do tego cyklu nie pozostawiają zbyt wiele wolnego czasu. W tych ostatnich zawodnik wystąpi w sobotę w Goričan i z tego powodu nie będzie go na sobotnim treningu jego polskiego zespołu. Co z tym fantem zrobi szkoleniowiec drużyny? - Odjedzie próbę toru, ale to nie wystarczy. Powinien się pofatygować, aby odjechać parę kółek w tygodniu. Nie pozwala mu na to napięty kalendarz - żalił się 43-latek.
Przepisy mocno ograniczają gorzowian w kwestii interwencji, aby Zagar więcej czasu poświęcił dla Stali Gorzów. Niewykluczone jednak, że gorzowianie będą szukali jakiegoś rozwiązania, by forma Słoweńca wzrosła. - Jeżeli będzie wolna chwila to na pewno będzie tutaj jeździł. Wynik z Zieloną Górą go rozgrzeszy... jak pojedzie dobrze - zakończył Piotr Paluch.
A co jeśli znów mu nie wyjdzie? Trudno stwierdzić, ale z pewnością klub tak tego nie zostawi.