Trener Stali Gorzów po meczu z Włókniarzem: Nikt nie mówił, że będzie lekko
Stal Gorzów pokonała KantorOnline Włókniarza Częstochowa 50:40. W czasie spotkania sporo pracy miał Piotr Paluch, gdyż jego drużynie nie szło najlepiej, szczególnie w drugiej serii startów.
Wspomniana została słaba forma "Gapy". Wychowanek Polonii Piła w dwóch startach nie zdobył ani jednego punktu. - Tomek ze startu jechał i wiózł punkty. Tak było przynajmniej w tym jego drugim wyścigu. Jednak odchodził za bardzo na zewnętrzną część toru i musiał być zmieniony przez Bartka, abyśmy mogli dowieźć zwycięstwo - skwitował trener gorzowian.
Drobne problemy miał też Krzysztof Kasprzak, który wciąż odczuwa skutki upadku w Landshut. Tym razem również maszyny nie były najlepsze. - Miał kłopoty z silnikiem, a nie jest też w stu procentach dysponowany. Odczuwa bóle w nodze - wyjaśnił wieloletni Stali Gorzów.
Czy wobec gorszej postawy Gapińskiego można spodziewać się, że do składu wskoczy Linus Sundstroem? - Jeszcze jest tydzień czasu. Ten występ nie napawa optymizmem do tego, aby Tomek był w składzie - tonował szkoleniowiec. Wszystko wyjaśni się więc w tym tygodniu, podczas treningów.
Podobne rozwiązanie zastosowano wobec drugiego młodzieżowca. Łukasz Kaczmarek nie podołał wyzwaniu i po raz kolejny w żółto-niebieskich barwach wystąpił Adrian Cyfer. Tym razem miał lepsze i gorsze momenty. Do ciekawej akcji z jego udziałem doszło w czwartym biegu, kiedy to jechał w miejsce Nielsa Kristiana Iversena, gdyż Duńczyk dotknął taśmy. Razem z nim jechał Bartosz Zmarzlik i obaj młodzieżowcy znakomicie wystartowali, wioząc za plecami Petera Kildemanda. Jeździec, będący odkryciem tego sezonu, nie dawał za wygraną i dopiął swego na samej mecie, wyprzedzając Cyfera. - Adrian za mocno się napompował psychicznie i się "spalił". Ostatnie wejście pojechał bardzo kurczowo i wyniosło go trochę szerzej. Kildemand zaatakował, lekko przycinając i wyszedł przed Adriana. Ogólnie mogę go pochwalić. W tym jednym biegu, gdzie przyjechał na 5:1 zrobił dobrą robotę i takie wyścigi powodują, że jego pewność siebie wzrasta - zwrócił uwagę trener ekipy ze Stadionu im. Edwarda Jancarza. Juniorowi Stali wciąż zdarzają się błędy, ale miewa on przebłyski. Potrzeba tylko regularności w jego poczynaniach i więcej myślenia na torze, by nie "tracić" głowy".
Już za tydzień rusza runda rewanżowa ENEA Ekstraligi. Stal w następną niedzielę wyruszy do Częstochowy i na SGP Arena Częstochowa nie zamierza tylko bronić bonusu. - Wygrana 50:40 pozwala nam realnie myśleć o bonusie, ale też o zwycięstwie - zakończył Piotr Paluch.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>