Stanisław Chomski: Wyścigi Unibaksu jak Grand Prix

Chris Holder zajął trzecie miejsce w szwedzkiej rundzie Grand Prix, ale rozczarował w ligowym meczu w Lesznie. Trener Unibaksu, Stanisław Chomski, nie jest jednak takim obrotem spraw zaskoczony.

Nie wszyscy zawodnicy Unibaksu Toruń znajdują się w wysokiej formie. Widać było to chociażby na przykładzie ostatniego, przegranego meczu z Fogo Unią Leszno. Poniżej oczekiwań spisuje się zwłaszcza Chris Holder, który może pochwalić się dopiero piątą średnią biegową w swoim zespole.
[ad=rectangle]
Zdaniem trenera Stanisława Chomskiego, w błędzie byli ci, którzy spodziewali się, że przełom w jeździe Australijczyka nastąpił podczas ostatniej rundy Speedway Grand Prix. Holder dotarł wówczas do finału i zakończył zmagania na trzeciej pozycji. - Powiedzmy sobie wprost: Chris znalazł się przed tygodniem na podium, ale nie był to jego żaden spektakularny sukces. Obecnie większe wymagania stawia przed zawodnikami Ekstraliga, a tam nasz Australijczyk spisuje się poniżej oczekiwań - wyjaśnił szkoleniowiec Unibaksu.

- Chris znalazł się przed tygodniem na podium Grand Prix, ale nie był to jego żaden spektakularny sukces - ocenił Chomski
- Chris znalazł się przed tygodniem na podium Grand Prix, ale nie był to jego żaden spektakularny sukces - ocenił Chomski

Stanisław Chomski uważa, że turniejowi SGP jest coraz dalej do miana najlepszych zawodów na świecie. - W Ekstralidze mamy tylko osiem drużyn i w każdej z nich znajdzie się paru klasowych zawodników. Dobitnie widać to na przykładzie Unibaksu. Niemalże każdy wyścig z naszym udziałem jest namiastką finału lub półfinału żużlowego Grand Prix - dodał.

Trener Aniołów nie łudzi się, że trzecie miejsce Holdera w ostatniej rundzie SGP było momentem przełomowym. Zawodnik ten zawiódł dzień później w Lesznie, gdy zdobył zaledwie sześć punktów i bonus. - W cyklu Grand Prix jest dużo łatwiej o punkty niż w naszej lidze. Wynika to z tego, że jeździ tam paru zawodników, którzy nie pasują do rangi mistrzostw świata. Zawody to często loteria, a o sukcesie może zadecydować nawet losowanie pól startowych. W Ekstralidze pod taśmą staje natomiast zazwyczaj czterech klasowych zawodników i to oczywiste, że któryś z nich musi przyjechać ostatni - podsumował Chomski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (65)
avatar
1970
20.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ciekawi mnie czy jak Stasiu przegra ze dwa mecze swoim dream teamem to czy go ukochany córeczki też pozbawi pracy? czy nie wypada "teścia" zwalniać!? Staś już życzył szczęścia "Skórze" i ten te Czytaj całość
avatar
HOLDERChampion
20.06.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Wszyscy cały czas czepiają się Holdera a każdy zapomina, że jego życie po tym strasznym upadku nie jest już takie same. Moim zdaniem i tak szybko wrócił i stara isę walczyć jak może ale nie wyc Czytaj całość
peace85
20.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
a Ja mowię. UNIBAX NAJLPESZY JEST!!!!SIALALALA!!! 
avatar
tomas68
20.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Strasznego babola odwalili z angażem tego gościa ale co tam trzeba się przyzwyczajać do tych mini atrap. 
stev
20.06.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Panie Chomski przestań pan opowiadać pierdoły.Sprzęt,sprzęt i jeszcze raz sprzęt.Czy ktoś ma jaja w tym klubie,żeby powiedzieć zawodnikom dosyć tego burdelu albo sprzęt masz z GP,albo odpoczywa Czytaj całość