Z uwagi na kontuzję Piotra Protasiewicza, 39-latka zabrakło w ostatnim spotkaniu ligowym SPAR Falubazu Zielona Góra. W miejsce "PePe" pojawił się wówczas Krzysztof Jabłoński. Protasiewicz z dnia na dzień czuje się coraz lepiej i w piątek trenował na zielonogórskim torze. Występ urodzonego w Zielonej Górze żużlowca w lubuskich derbach jest jednak mało prawdopodobny. - Piotr Protasiewicz kręcił pierwsze kółka na torze, ale na pewno nie jest jeszcze na tyle przygotowany po przerwie, by wystartować w Gorzowie i myślę, że tak się nie stanie - powiedział Rafał Dobrucki.
[ad=rectangle]
Kto zmieni zatem Piotra Protasiewicza w pojedynku ze Stalą Gorzów? Sztab szkoleniowy SPAR Falubazu ma wybór między Mikkelem Bechem a Krzysztofem Jabłońskim. W awizowanym składzie pojawił się Duńczyk, lecz jego udział w niedzielnym spotkaniu nie jest przesądzony. - Nikogo nie przekreślamy, każdemu damy szansę i być może taka szansa będzie w przypadku Mikkela. Nie powiedzieliśmy jeszcze stuprocentowo, że w derbach pojedzie ten zawodnik czy inny. Decyzja zapadnie w piątek wieczorem i ja bym nikogo nie przekreślał. W Gorzowie jest tor, który w jakimś stopniu może Bechowi odpowiadać, jest promień nadziei, że Mikkel może w derbach wypalić. Dlatego też ciągle o nim myślimy. Można powiedzieć, że Krzysztof w pewien sposób gwarantuje jakiś wynik. Mikkel może robić same zera lub pojechać przyzwoicie - dodał trener zielonogórskiego zespołu.
Przed derbowym meczem kierownictwo SPAR Falubazu zdecydowało się na roszady w układzie par. Sztab szkoleniowy żółto-biało-zielonych rozdzielił duet Patryk Dudek - Aleksandr Łoktajew. W Gorzowie pierwszy z nich wystąpi z numerem 1., z kolei Rosjanin z numerem 3. będzie partnerem Andreasa Jonssona. - W pewnym sensie to jest związane z torem w Gorzowie, ale nie o wszystkim musimy przecież mówić. Przemyśleliśmy pewne sprawy merytoryczne i zapadła taka decyzja. Tyle mogę na ten temat powiedzieć. Zaważyła logika, pewne kwestie techniczne, torowe, taktyczne. Ważne były też sytuacje między zawodnikami - ich styl jazdy i tego typu historie także miały wpływ na taką decyzję - zakończył Rafał Dobrucki.
A co zrobi?
Można powiedzieć:Jego małpy,jego cyrk.