Stanisław Chomski (trener Unibaksu Toruń): Od pary Fajfer - Przedpełski takiego poziomu jazdy trzeba wymagać w takich zawodach. Cieszy, że powoli do tej dwójki dorównuje Oskar A. Gollob. W tych zawodach ważny był zarówno wynik, jak i poprawność jazdy. Zwracamy na to uwagę. Gdański tor jest trudny, ale ci zawodnicy sobie na nim radzili. Poziom był wyższy. Widać, że wielu uczestników tej rundy jeździ w zawodach ligowych i przekłada się to na ich umiejętności. Ja w toruńskim klubie jestem od niedawna. Bacznie obserwuję wszystkich zawodników. Mamy wielu chłopaków z licencjami i powody tego, że nie jeżdżą są różne. Często rodzice chcą, by ich pociechy uprawiały ten sport. Stwarza się im w klubie warunki. Nie z wszystkich młodych chłopaków mających chęci zostania żużlowcem coś będzie. Ci najlepsi zostaną wyselekcjonowani do grupy, która ma jeździć w ligach regionalnych i próbować rywalizować z najlepszymi młodzieżowcami. To jednak proces długotrwały i ilość trzeba przekuć w jakość.
[ad=rectangle]
Łukasz Kaczmarek (Stal Gorzów): Szczerze mówiąc chcieliśmy tutaj wygrać. Na każde zawody jedziemy po to, by dawać z siebie wszystko i robić jak najlepszy wynik. Tak jak ostatnio, również teraz równo pojechaliśmy i tego się trzymajmy. Ja robię co mogę ze swojej strony, by jeździć jak najlepiej. Jeszcze dużo mi brakuje, by znaleźć się w składzie ligowym, ale do tego dążę.
Jacek Woźniak (trener Polonii Bydgoszcz): Bardzo wyrównane zawody. Torunianie zdecydowanie odstawili resztę i jechali najlepiej. Tor był bardzo równy i dobrze przygotowany, więc odpowiadał wszystkim zawodnikom. Był to interesujący turniej i szkoda, że mało osób przyszło oglądać młodzieżowców. Przebiegał on bardzo sprawnie. Oby tak dalej, fajnie że chłopacy pokazali kawał dobrego żużla. Jeśli chodzi o moich zawodników, to mogło być zdecydowanie lepiej. Liczyłem na to, że wygramy ostatni wyścig podwójnie i przeskoczymy inne zespoły. Trudno, taki jest sport i skończyło się tak, a nie inaczej.
Piotr Szymko (trener Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk): Chłopacy pojechali całkiem mądrze. Młodsi i teoretycznie słabsi punktowali. Słabiej spisał się natomiast Dominik Kossakowski i po dwóch biegach postanowiłem go wycofać. Troszeczkę odpocznie, przemyśli parę rzeczy i powinno być lepiej. Krystian Pieszczek sprawdza sprzęt. Brakuje mu jazdy i dlatego w lidze nie jest taki dynamiczny. Szuka każdej możliwości ścigania, żeby nadrobić małe zaległości i wejść w rytm. Zawsze jechał ostro, przebojowo, a teraz tego brakuje. Nie mam do niego o to pretensji. Po prostu chcemy, by w meczach ligowych był w pełnej dyspozycji.
Oskar Bober (GKM Grudziądz):
Byliśmy równą drużyną. Szkoda mojego ostatniego wyścigu, w którym na prowadzeniu zatarł mi się silnik. Gdyby nie to, skończylibyśmy na drugim miejscu, a tak z dwoma innymi drużynami jesteśmy trzeci. W swoim trzecim starcie też miałem źle ustawiony motor, ale ogólnie rzecz biorąc nie jest źle. Będziemy w następnych rundach walczyć o dobre pozycje, by znaleźć się w półfinałach. To tak naprawdę mój pierwszy sezon, w którym poważnie się ścigam. W ubiegłym roku odjechałem tylko siedem imprez. Idzie to do przodu. Początek sezonu był słaby, ale teraz mam dużo jazdy i to procentuje. Dalej to powinno iść do przodu i będę osiągał lepsze wyniki na torze.
Adrian Gała (Carbon Start Gniezno): Mamy ten problem, że tylko ja i Dawid jesteśmy w drużynie. Musimy robić dużo punktów, żeby awansować do półfinałów, a później będziemy myśleć co dalej. Jestem zadowolony ze swojej postawy, bo nigdy gdański tor mi nie służył. Rzadko kiedy przejechałem tu całe jedno okrążenie płynnie. Teraz wyglądało to całkiem dobrze i jestem zadowolony ze swoich postępów. Nie miałem problemów w wejściach w łuk i robiłem to automatycznie.
bieg 7, od 59:30 :)