Dzikie Karty ostatecznie otrzymali Brytyjczycy Scott Nicholls, Chris Harris, Szwed Fredrik Lindgren oraz Rosjanin Emil Sajfutdinow, który dwukrotnie okazał się lepszy od Chrisa Holdera w finałach Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.
- Myślę, że Chris ostatecznie zgodziłby się, gdyby przyznano mu miejsce w Grand Prix. Nie stało się jednak źle, że zabrakło go w tej stawce. On jest wciąż młody i jeszcze wiele może się nauczyć w Elite League. Nadchodzący sezon będzie dla niego okazją do umocnienia swojej pozycji. Jego terminarz i tak już jest szalony, gdyż oprócz Anglii startuje jeszcze w Szwecji i w Polsce. To mogłoby być dla niego za dużo na takim wczesnym etapie kariery - powiedział Neil Middleditch.
Zapytany o to, czego takiego brakuje Holderowi, aby być pewnym swej gotowości do startów w Grand Prix, "Middlo" odpowiedział: - Powinien zakwalifikować się przez eliminacje, a jeśli nie, to zwyczajnie musi umocnić swoją pozycję. W swoim pierwszym sezonie w Elite League przeprowadził prawdziwy szturm. Nikt nie mógł przewidzieć, że będzie spisywał się tak świetnie. Jeśli będzie w takiej samej formie jak w sezonie 2008 to z pewnością dostanie dziką kartę. Nie wyobrażam sobie, aby w takim wypadku nie dostał szansy. BSI zależy na tym, aby w cyklu Grand Prix mieć pary zawodników z różnych krajów. Australię reprezentują już Leigh Adams i Jason Crump. Myślę, że Chris Holder byłby znakomitym uzupełnieniem. Jest młody, a jego jazda jest bardzo emocjonująca. Z pewnością wiele by wniósł do cyklu.