Mecz z Jaskółkami Artur Czaja rozpoczął od zwycięstwa w biegu juniorów. W pozostałych dwóch wyścigach "Józek" dojeżdżał do mety na ostatnim miejscu. Zdaniem młodzieżowca KantorOnline Viperprint Włókniarza Częstochowa winny był sprzęt. - Pierwszy bieg nie był dobry. Po prostu miałem źle ustawiony motocykl i przez całe zawody nie szło go odpowiednio dopasować. Z tym sprzętem ciągnie się to od dłuższego czasu. Miałem tutaj dobry mecz z Unibaksem, a potem wszystko siadło do zera i nie można tego ogarnąć. Musimy popracować nad sprzętem, robimy wszystko co w mojej mocy, ale nie możemy ruszyć do przodu - powiedział Czaja.
[ad=rectangle]
Junior Lwów jako jeden z nielicznych nie narzekał na sposób przygotowania nawierzchni. W dodatku porażkę z Grupą Azoty Unią Tarnów Czaja nie chciał usprawiedliwiać brakiem kontuzjowanego Grigorija Łaguty. - Tor był super, bardzo fajnie przygotowany. Ogólnie dobry, ale trzeba nad nim trochę popracować. To jest takie gdybanie. Jakby tor był inny, to wynik byłby inny. Jakby był "Grisza", to by było inaczej. Jest jak jest i nie ma czym się tutaj bronić. Nie ma wymówek - przyznał wychowanek Włókniarza.
Oprócz Czai mecz podsumowali Mirosław Jabłoński, Marek Cieślak i Roman Tajchert.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Źródło: CzewaTV
{"id":"","title":""}
Ale co do gdybania, że jakby Grisza był, jakby tor był inny, to by było inaczej, i jego wypowiedź, że jest jak jest i nie ma co gdybać jest b Czytaj całość