Paweł Przedpełski (Unibax Toruń - 3. miejsce): Zawody jak najbardziej udane, cztery starty bardzo dobrze mi poszły. Ogólnie bardzo lubię jeździć w Bydgoszczy, więc sprawia mi frajdę, kiedy tu śmigam. Jest awans i to jest najważniejsze. W ostatnim wyścigu nie miałem defektu, po prostu już odpuściłem. Mam już dosyć po tych trzech dniach, ledwo tu stałem w parkingu, taki upał. Dałem jednak radę, więc jestem zadowolony.
[ad=rectangle]
Kacper Gomólski (Grupa Azoty Unia Tarnów - 5. miejsce): Stawka była bardzo wyrównana, a ja miałem od początku problemy z dopasowaniem się do toru. Do tego kiedy prowadziłem, bodajże Bartek się przewrócił, a ja powtórkę przegrałem, bo to u mnie normalne. Do tego w jednym z wyścigów, kiedy za metą zamknąłem gaz, wpadłem pod bandą w jakieś błoto i chyba doznałem jakiegoś urazu uda. Trochę przeszkadzało mi to w jeździe, ale jest awans i to jest ważne. Doszedłem do tej eliminacji w ostatniej chwili, bo miałem jechać 18 lipca do Rzeszowa, ale dzień później mamy pierwszy finał Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Lonigo. Chciałem się zamienić, żeby nie jechać na wariata, tylko spokojnie przygotować się do tych bardzo ważnych dla mnie zawodów. Udało się, przyjechałem tutaj, awansowałem i to jest ważne.
Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz - 6. miejsce): Szło trochę jak po grudzie, ale to ja namieszałem, po prostu źle wyczułem motor w pierwszej części zawodów i skierowałem ustawienia nie w tą stronę, w którą powinienem. Później zaufałem mechanikowi i wtedy było dużo lepiej. W dwóch ostatnich wyścigach widać było, że to już ta prędkość, której bym oczekiwał. Wydaje mi się, że nasza eliminacja była zdecydowanie najsilniejsza i naprawdę bardzo wymagająca. Kandydatów do awansu było więcej, niż miejsc.
Śmiganie tutaj sprawia mi frajdę - komentarze po eliminacji MIMP w Bydgoszczy
Czołowi zawodnicy bydgoskiej eliminacji Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski po zawodach podkreślali silną stawkę turnieju, ale i radość z jazdy po torze Polonii.