Do wypadku doszło już w pierwszym wyścigu Patryka Dudka podczas meczu Dackarny Malilla ze Smederną Eskilstuna. W zdarzeniu uczestniczył także Oliver Berntzon. - Jeden ze Szwedów wpakował hak w przednie koło Patryka, co sprawiło, że nasz zawodnik przeleciał przez kierownicę. Było ostre hamowanie przedniego koła i to spowodowało, że noga Patryka utknęła na haku i doszło prawdopodobnie do naderwania stawu skokowego. Nie wiemy, jeszcze jakie są konsekwencje tego upadku - wyjaśnia Jacek Frątczak, kierownik zielonogórskiej drużyny.
[ad=rectangle]
Patryk Dudek szczegółowe badania kontuzjowanej nogi przejdzie w Polsce. - Patryk jest w drodze do Polski. Nie czekał nawet na zakończenie spotkania, tylko już po upadku cała ekipa spakowała się i udała się w drogę powrotną do kraju. Patryk prawy staw skokowy ma opuchnięty. W środę o godzinie 8 rano będzie miał postawioną diagnozę. Jesteśmy już po słowie z ortopedami z Zielonej Góry. Tak szybko jak się da, będziemy chcieli z samego rana, po przyjeździe Patryka do Polski postawić diagnozę i prześwietlić kontuzjowaną nogę czy wykonać inne badania, typu USG - dodaje Frątczak.
Zielonogórski klub wierzy, że wszystko skończy się pozytywnie, ale jest przygotowany na wypadek ewentualnej konieczności rehabilitacji 22-letniego żużlowca. - Gdyby okazało się, że doszło do skręcenia lub zwichnięcia stawu skokowego, czyli uszkodzenia tkanek miękkich, to wiadomo, co robić. Natomiast mam nadzieję, że skończy się na naciągnięciu stawu skokowego, a nie będzie żadnych złamań - kończy nasz rozmówca.
...no,za tydziń raczej pojadę !!!
MOCARZ ten nasz dzielny Patryk !!! :)
Pozdrawiam.