Ekspert naszego portalu nie ma wątpliwości, że brak Chrisa Holdera, który przechodzi w dalszym ciągu rehabilitację, jest wielkim osłabieniem Australijczyków. - Gdyby jechali w pełnym składzie, byliby zdecydowanym faworytem. Brak Holdera powoduje natomiast to, że te zawody będą wyrównane. Brytyjczycy traktują poważnie zmagania o Drużynowy Puchar Świata, a ich atutem będzie też to, że jadą u siebie. Nie mają może rewelacyjnego składu, ale potrafią się zmobilizować i sprawić niespodziankę - ocenił Jacek Gajewski.
[ad=rectangle]
Osłabiony skład Australii może wpłynąć na atrakcyjność sobotniego półfinału. Były menedżer Unibaksu nie spodziewa się jednak sensacyjnych rozstrzygnięć na torze. - Wydaje mi się, że Australijczycy z trudem, ale awansują do finału. Mają bardziej wyrównany skład niż Brytyjczycy i to powinno być kluczowe - zaznaczył.
Jacek Gajewski nie zamierza skreślać też Amerykanów, którzy mogą napsuć sporo krwi faworytom zawodów. - Nie można mówić, że będą tłem dla Australii czy Wielkiej Brytanii. Warto pamiętać, że w poprzednim roku na Drużynowym Pucharze Świata punktów rywalom trochę pozabierali. Przepaść pomiędzy Gregiem Hancockiem a pozostałymi kadrowiczami jest jednak zbyt duża, by Amerykanie mogli włączyć się do walki o zwycięstwo - podsumował Gajewski.
Półfinał DPŚ w King’s Lynn oczami Jacka Gajewskiego:
1. Australia
2. Wielka Brytania
3. USA
4. Włochy
Półfinał DPŚ w King's Lynn oczami Jacka Gajewskiego
Zdaniem Jacka Gajewskiego nieobecność Chrisa Holdera uratowała atrakcyjność pierwszego półfinału Drużynowego Pucharu Świata. W King's Lynn o zwycięstwo powalczy także Wielka Brytania.