Wciąż czekam na swój pierwszy puchar - Turniej o Puchar Prezydenta Rzeszowa (wypowiedzi)

Ernest Koza wygrał sobotni Turniej o Puchar Prezydenta Miasta Rzeszowa. Na drugim miejscu uplasował się zeszłoroczny triumfator - Oskar Polis, a podium uzupełnił Marco Gaschka.

Ernest Koza (Grupa Azoty Unia Tarnów, 1. miejsce): Jestem bardzo zadowolony z osiągniętego wyniku. Turniej trwał trzy i pół godziny. Chyba troszkę zbyt długo. Jest to jedyny mankament tych zawodów. Dziękuję Januszowi Kołodziejowi, który stale służy mi pomocą. To mój trener i przyjaciel w jednym. Będę za niego mocno trzymał kciuki podczas DPŚ w Bydgoszczy.

Oskar Polis (Włókniarz Częstochowa, 2. miejsce): Przed rokiem udało mi się tu wygrać. Dziś nie miałem tyle szczęścia. Poza pierwszym biegiem wszystko zagrało bardzo dobrze. Po 13-tym wyścigu była dość napięta atmosfera z Ernestem Kozą i jego teamem. Jednak na zakończenie zawodów obaj ochłonęliśmy, bo po co się "spinać". Jutro czeka mnie finał Srebrnego Kasku w Krośnie. Lubię wielkie tory.

[ad=rectangle]

Marco Gaschka (PGE Marma Rzeszów, 3. miejsce): Zawody uważam za nieudane. Liczyłem na lepszy występ. Przed rokiem byłem drugi, a teraz zająłem trzecie miejsce. W trakcie zawodów tor robił się coraz suchszy i to mnie zgubiło. W finale również nie trafiliśmy z przełożeniami. Myślę, że gdybyśmy wymienili dyszę, to wynik byłby bardziej korzystny, ale jest już po fakcie.

Krystian Rempała (PGE Marma Rzeszów, 4. miejsce): Ostatni wyścig zaprzepaścił moje szanse na podium. Szkoda, bo w początkowej fazie zawodów wydawało się, że jestem naprawdę szybki (Rempała, jako jedyny zszedł poniżej 67,00 sekund. - dop. red.). Wciąż muszę czekać na swój pierwszy puchar.

Źródło artykułu: