Według informacji z kas biletowych, na sobotni Puchar Św. Dominika przyszło 1 200 widzów. Mimo niskiej frekwencji, zawody mogły się podobać. - Nie było wielu kibiców, ale chodzi o to, by były atrakcyjne zawody. Jak ci kibice zobaczyli fajne wyścigi, to marketingiem szeptanym namówią kolejnych na następny żużel. Formuła czwórmeczu się sprawdziła i dobrze była odbierana przez zawodników, którzy sami siebie nakręcali, szczególnie młodzieżowcy i Skandynawowie. Tylko jeden zawodnik wyraźnie odpuścił zawody. Był on najgorszym zawodnikiem w sobotę - powiedział Tadeusz Zdunek, który nie krył niezadowolenia z postawy Grzegorza Walaska.
[ad=rectangle]
W Trójmieście w sobotę działo się bardzo dużo. Rozpoczął się Jarmark Dominikański i w Gdańsku trudno było przejść przez główne ulice, a wielu fanów motoryzacji wybrało Red Bull Air Race. Organizacja turnieju żużlowego w ten dzień była dobrym pomysłem? - Mamy Red Bull Air Race w Gdyni, na który przyszło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Mieliśmy tego świadomość, ale to był ostatni wolny termin, w którym mogliśmy zorganizować turniej. Liczymy na więcej osób na meczach, podobnie jak liczymy na media, by nam pomogły odbudować żużel w Gdańsku - zaapelował Zdunek.
Czy jednak nie była to oznaka, że gdańszczanie się zniechęcili do żużla? - Ja swoją firmę budowałem systematyczną pracą. Tak samo chcę odbudować żużel. Cały czas chwalę Grześka Rogalskiego i Mariusza Kędzielskiego, którzy włożyli w turniej dużo serca. Fajnie to zorganizowali. Kiedyś w klubie pracowało 7-8 osób, a teraz pracuje kilka, a jakoś to wychodzi - zauważył Tadeusz Zdunek, który przeliczył, że mimo wszystko gdański klub zarobił na organizacji Pucharu Św. Dominika. - Jeżeli policzymy sponsorów, to nie dołożymy, ale liczyliśmy że więcej zarobimy, nie będę tego ukrywał. Prawdopodobnie we wrześniu zorganizujemy nowy turniej. Jeden ze sponsorów wyraził chęć. Może powtórzymy formę czwórmeczu? Ta impreza była fajna i jak rozejdzie się to echem, może być dobrze. Osobiście nie byłem do połowy zawodów na stadionie, bo musiałem coś zorganizować, by wywiązać się wobec zawodników. Oglądałem tylko końcówkę - przyznał prezes Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże i główny sponsor klubu znad morza.
Tadeusz Zdunek: Nie dołożyliśmy do turnieju, ale liczyliśmy na większy zarobek
Przed Pucharem Św. Dominika, Tadeusz Zdunek mówił, że liczy na 3-4 tysiące widzów. Ostatecznie sprzedano dużo mniej wejściówek, jednak klub mimo wszystko zarobi na organizacji turnieju.
Źródło artykułu: