Tadeusz Zdunek: Nie dołożyliśmy do turnieju, ale liczyliśmy na większy zarobek
Przed Pucharem Św. Dominika, Tadeusz Zdunek mówił, że liczy na 3-4 tysiące widzów. Ostatecznie sprzedano dużo mniej wejściówek, jednak klub mimo wszystko zarobi na organizacji turnieju.
Czy jednak nie była to oznaka, że gdańszczanie się zniechęcili do żużla? - Ja swoją firmę budowałem systematyczną pracą. Tak samo chcę odbudować żużel. Cały czas chwalę Grześka Rogalskiego i Mariusza Kędzielskiego, którzy włożyli w turniej dużo serca. Fajnie to zorganizowali. Kiedyś w klubie pracowało 7-8 osób, a teraz pracuje kilka, a jakoś to wychodzi - zauważył Tadeusz Zdunek, który przeliczył, że mimo wszystko gdański klub zarobił na organizacji Pucharu Św. Dominika. - Jeżeli policzymy sponsorów, to nie dołożymy, ale liczyliśmy że więcej zarobimy, nie będę tego ukrywał. Prawdopodobnie we wrześniu zorganizujemy nowy turniej. Jeden ze sponsorów wyraził chęć. Może powtórzymy formę czwórmeczu? Ta impreza była fajna i jak rozejdzie się to echem, może być dobrze. Osobiście nie byłem do połowy zawodów na stadionie, bo musiałem coś zorganizować, by wywiązać się wobec zawodników. Oglądałem tylko końcówkę - przyznał prezes Stowarzyszenia GKŻ Wybrzeże i główny sponsor klubu znad morza.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>