- Nie przewidujemy żadnych czarów. Do Bydgoszczy przyjedzie światowa czołówka. Ten piątkowy trening miał na celu przypomnienie sobie geometrii toru. Od rana mieliśmy jednak deszcz i o testowaniu sprzętów nie mogło być mowy. Ja przejechałem parę kółek i to wszystko - powiedział zawodnik na łamach swojej strony internetowej.
Czy Polaków będzie stać na złoty medal? - Trudno powiedzieć. Ja nie chcę się bawić we wróżkę. Na pewno damy z siebie wszystko. Jedziemy w Polsce na fajnym obiekcie i jeżeli będzie dobrze przygotowany, to będzie niezłe ściganie. Mam nadzieję, że o wszystkim nie będzie decydował start. Nie ma tu marginesu błędu. Jedzie czterech zawodników i każdy z nich na maxa. Czujemy się jednym z faworytów, ale na pewno nie jesteśmy pewni zwycięstwa - przyznał Protasiewicz.
W finale, który zostanie rozegrany w sobotę, są już Polacy i Brytyjczycy. We wtorek na torze w Vastervik zostanie rozegrany drugi półfinał. Baraż zaplanowano na czwartek.
źródło: pepe.pentel.pl