Jeszcze kilka tygodni temu KMŻ Lublin miał szanse na to, aby znaleźć się w finałowej czwórce na zapleczu Ekstraligi. Plan, którym miał być awans do fazy play-off został zniweczony w trzy kolejki. Najpierw Koziołki przegrały w Rybniku, choć na otarcie łez pozostał im bonus. W następnych dwóch starciach z Polonią Bydgoszcz i GKM Grudziądz lubelscy żużlowcy nie wywalczyli żadnego punktu do tabeli. Szczególnie ostatnia porażka z podopiecznymi trenera Roberta Kempińskiego była bardzo bolesna. Lublinianie po uzyskaniu korzystnego rezultatu w Grudziądzu mogli zgarnąć u siebie pełną pulę, jednak ekipa z Koziego Grodu nie sprostała wyzwaniu i zamiast być na trzecim miejscu jest na przedostatnim.
[ad=rectangle]
KMŻ Lublin od początku 2014 roku nie może się uporać z formacją juniorską, która nie daje wsparcia seniorom. Pomimo prób ściągnięcia gościa nadal na pozycjach młodzieżowych jeżdżą Arkadiusz Madej i Damian Dąbrowski. Na panewce spalił pomysł ściągnięcia Mateusza Borowicza, a wcześniej Edwarda Mazura, który w niedzielę pojawi się w barwach… gości z Łodzi. Na domiar złego dla Koziołków formy z zeszłego sezonu poszukuje Cameron Woodward. Australijczyk, który przyzwyczaił przez ostatnie trzy lata fanów drużyny znad Bystrzycy do sporych zdobyczy punktowych, raptem raz w tym roku przekroczył barierę dziesięciu "oczek". Widać także, że od trzech spotkań, w których podopieczni trenera Mariana Wardzały przegrywali gorzej radzi sobie Andriej Kudriaszow. Rosjanin chce się jak najszybciej zrehabilitować i w najbliższej potyczce powrócić do dyspozycji sprzed kilku kolejek.
Na pewno kibice lubelskiego zespołu mogą liczyć na trio: Davey Watt, Robert Miśkowiak i Dawid Lampart. Szczególnie ten ostatni prezentuje się bardzo dobrze i wygrywa wiele wyścigów. Jednak do wygrania meczu nie wystarczy forma tej trójki, ale i kolegów, którzy ostatnio zawodzą. O ewentualnej przegranej nie chce nawet myśleć prezes KMŻ, Andrzej Zając - Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Po prostu przegrana z Orłem Łódź nas dyskwalifikuje i zostanie nam spadek do drugiej ligi.
Dla zawodników Lecha Kędziory spotkanie w Lublinie także będzie bardzo istotne. Drużyna z Łodzi ma na swoim koncie dziesięć punktów w tabeli i wyprzedzają najbliższych rywali o jedno "oczko". Łodzianie mają dwanaście punktów zaliczki z poprzedniego starcia, tak więc cel minimum na niedzielę to wywalczenie bonusu, lecz Orzeł postara się by wywieźć ze stolicy województwa lubelskiego pełną pulę.
Pomóc w tym mają Jason Doyle i Mads Korneliussen. Obaj plasują się w czołówce najlepszych jeźdźców NPLŻ. Australijczyk zajmuje odpowiednio drugie, a Duńczyk czwarte miejsce w statystykach. Mało tego jeden i drugi żużlowiec z dobrym skutkiem reprezentuje barwy narodowe w Drużynowym Pucharze Świata. Doyle i Korneliussen praktycznie we dwójkę byli w stanie zremisować w tym roku mecz w Rybniku. Łódzcy fani liczą z pewnością na dobry występ Mariusza Puszakowskiego. Wychowanek Apatora Toruń spędził nad Bystrzycą dwa sezony i był jednym z ważniejszych ogniw lubelskiej ekipy. Jego znajomość toru może okazać się pomocna w odniesieniu ważnego triumfu.
Awizowane składy:
Orzeł Łódź:
1. Mads Korneliussen
2. Mariusz Puszakowski
3. Antonio Lindbaeck
4. Tomasz Chrzanowski
5. Jason Doyle
6. Edward Mazur
KMŻ Lublin:
9. Davey Watt
10. Cameron Woodward
11. Dawid Lampart
12. Andriej Kudriaszow
13. Robert Miśkowiak
14. Arkadiusz Madej
Początek meczu: 14:00
Sędzia: Piotr Nowak
Komisarz toru: Stanisław Pieńkowski
Ceny biletów:
Normalny - 25 zł
Ulgowy - 15 zł
Program - 5 zł
Zamów relację z meczu KMŻ Lublin - Orzeł Łódź
Wyślij SMS o treści ZUZEL LUBLIN na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Przewidywana pogoda na niedzielę (za twojapogoda.pl):
Temperatura: 35 °C
Wiatr: 20 km/h
Deszcz: 0 mm
Ciśnienie: 1015 hPa
Ostatni raz drużyny z Lublina i Łodzi spotkały się ze sobą 30 czerwca 2013 roku. Tamtego dnia dość niespodziewanie lepsi okazali się zawodnicy łódzcy, którzy wygrali 46:44. Do zwycięstwa Orzeł poprowadził Magnus Zetterstroem, zdobywca 11 punktów. Tyle samo wywalczyli w ekipie Lubelskiego Węgla KMŻ Daniel Jeleniewski i Karol Baran.