- Finał będzie bardzo wyrównany. Trzy ekipy mają szanse na końcowy sukces. Uważam, że dziś w Bydgoszczy będą decydować detale. Z pewnością nie bez znaczenia będzie to, jak poszczególne ekipy poradzą sobie w tak wysokiej temperaturze. Turniej jest wprawdzie o 19:00, więc będzie pewnie o kilka stopni mniej, ale wszystkich czeka trudne zadanie. Dopasowanie silników do takich warunków nigdy nie jest łatwe - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Marian Maślanka.
[ad=rectangle]
Były prezes częstochowskiego klubu uważa, że o wygraną powinny walczyć reprezentacje Polski, Danii i Australii. Maślanka nie przekreśla jednak zdecydowanie szans Brytyjczyków. - Oni mają aktualnego mistrza świata Taia Woffindena, który może pojechać jak Greg Hancock w barażu. Czasami bywa też tak, że kiedy bije się trzech, to ten czwarty może skorzystać. Brytyjczycy na pewno na to liczą. Zapowiada nam się pasjonujące widowisko, bo bydgoski tor sprzyja walce -zauważył Maślanka.
Nasz ekspert uważa, że po bardzo wyrównanych zawodach ze zwycięstwa będą cieszyć się Polacy. - Trudno powiedzieć, kto będzie większym rywalem po Polaków. Normalnie bym uważał, że będą to Duńczycy, ale Australia ma doświadczenia z jazdy w barażu. Sprawdzili się już w ogniu walki i to dla nich duży plus. Mogą namieszać sporo zwłaszcza na początku, bo będą wiedzieć, o co chodzi - zakończył Maślanka.
Kolejność finału DPŚ według Mariana Maślanki:
1. Polska
2. Dania
3. Australia
4. Wielka Brytania