Scott Nicholls: Dla Polaków to musiało być ciężkie przeżycie

Niedzielne starcie pomiędzy PGE Marmą Rzeszów i Polonią Bydgoszcz było udane dla "Hot Scotta". Brytyjczyk ocenił także sobotni finał DPŚ. - Dla Polaków to musiało być ciężkie przeżycie - powiedział.

W 11. kolejce Nice Polskiej Liga Żużlowej zmierzyli się dwaj spadkowicze z ENEA Ekstraligi. Spotkanie zakończyło się przekonywującą wygraną gospodarzy. - Jechało mi się dobrze. W swoich dwóch pierwszych startach testowałem nowy silnik, który nigdy nie jeździł w Rzeszowie. Te wyścigi mogły wyglądać trochę słabo, ale potem zmieniłem go na swoją poprzednią jednostkę. Przed rozpoczęciem spotkania liczyłem na co najmniej 2 lub 3 wygrane i udało mi się to zrealizować. Tor był ładny. Przy takich upałach ciężko jest przygotować dobrą nawierzchnię. Czasami powstają nierówności, nad którymi trzeba ciężko pracować - powiedział Scott Nicholls.

[ad=rectangle]
Brytyjczycy po wygranym półfinale Drużynowego Pucharu Świata w King's Lynn, liczyli na walkę o medal w bydgoskim finale. Tego jednak nie udało się osiągnąć. Zawody nad Brdą stały na najwyższym światowym poziomie, a zwycięzcę wyłonił ostatni bieg. - Z pewnością dla polskich fanów to musiało być ciężkie przeżycie, a dla duńskich kibiców spektakularna rzecz. W poprzedniej edycji DPŚ o wygranej także decydował ostatni wyścig. Wtedy szczęśliwi byli Polacy, a w niedzielę radośni byli Duńczycy. Bardzo szkoda mi Janusza Kołodzieja, którego Niels Kristian Iversen wyprzedził na ostatnim łuku. To jest żużel, właśnie dlatego jest on tak ekscytujący - stwierdził 36-latek.

- Bycie reporterem to dla mnie dobra zabawa - powiedział Scott Nicholls
- Bycie reporterem to dla mnie dobra zabawa - powiedział Scott Nicholls

"Hot Scott" w inauguracyjnej rundzie IME w niemieckim Gustrow był reporterem. Pracował dla transmitującego te zawody Eurosportu. Czy w kolejnych odsłonach cyklu, znów stanie z mikrofonem przed kamerą? - Myślę, że tak. To dla mnie dobra zabawa. Oprócz tego świetne zawody, dobrze zorganizowane przez firmę One Sport. Podoba mi się formuła. Nie ma wielu rund, ale za to wszystkie miasta w pełni profesjonalnie podchodzą do organizacji tych turniejów - zakończył Nicholls.

Źródło artykułu: