[bullet=hop.jpg] Hop:
Mistrz Świata z 2010 roku w tym sezonie w meczach wyjazdowych nie radził sobie wedle oczekiwań. Tymczasem w Tarnowie spisał się bardzo dobrze i przełamał złą passę. Gollob był zdecydowanym liderem Unibaksu Toruń. Nie tylko zdobył sporą ilość punktów, ale również starał się wspomóc na torze swoich partnerów z drużyny. Był to zdecydowanie jeden z najlepszych meczów Tomasza Golloba w ostatnim czasie. Wychowanek bydgoskiej Polonii przypomniał siebie swoim fanom z czasów swojej największej świetności.
Rosjanin tylko w pierwszym swoim starcie zaznał gorycz porażki. Pokonał go wówczas Tomasz Gollob. W kolejnych swoich startach Rosjanin był bezbłędny. Znakomicie wyjeżdżał sprzed taśmy i bardzo dobrze rozgrywał pierwszy łuk. Doskonale było to widać w dzięsiatym biegu dnia, kiedy to Łaguta zablokował tor jazdy swojemu rodakowi, Emilowi Sajfutdinowowi i dzięki temu pomógł partnerowi z drużyny - Gregowi Hancockowi. Tarnowianie w tym wyścigu zwyciężyli podwójnie i już wówczas zaczęli odjeżdżać rywalom.
Młodzieżowiec gospodarzy w pierwszym swoim starcie bardzo dobrze zachował się w pierwszym łuku, gdzie mądrze wybrał swój tor jazdy. Koza pomknął do przodu, a za jego plecami znalazł się Kacper Gomólski, który pilnował, aby tarnowianie nie stracili punktów w tej gonitwie. Koza jednak najlepiej zaprezentował się w ostatnim swoim starcie. Wówczas w pierwszym łuku ograł Darcy'ego Warda i Pawła Przedpełskiego. W dalszej fazie tej odsłony umiejętnie bronił się przed atakami utytułowanego Australijczyka. Po tym wyścigu Marek Cieślak, trener Grupy Azoty Unii Tarnów, stwierdził, że Ernest pojechał wyśmienicie.
[ad=rectangle]
[bullet=bec.jpg] Bęc:
Darcy Ward
Australijski żużlowiec typowany do złotego medalu Indywidualnych Mistrzostw Świata, w Tarnowie zaprezentował się po prostu słabo. Ewidentnie ten dzień nie należał do reprezentanta toruńskiego Unibaksu. "Darky" starał się, próbował, ale jego motocykle nie były odpowiednio szybkie na tarnowskim owalu. W związku z tym rezultat Australijczyka to 3 punkty w czterech wyścigach. Jedynym rywalem, którego tego dnia pokonał Ward był Krzysztof Buczkowski.
Juniorzy Unibaksu Toruń
To, co miało być jedną z sił Unibaksu w tym sezonie, czyli formacja juniorska, w Tarnowie kompletnie nie zdało egzaminu. Trudno na specyficznym tarnowskim owalu było oczekiwać punktów od debiutującego w ENEA Ekstralidze Dawida Krzyżanowskiego, jednak po Pawle Przedpełskim oczekiwano więcej. Tymczasem podstawowy młodzieżowiec ekipy z Grodu Kopernika zdobył tego dnia tylko jedno oczko pokonując… właśnie Dawida Krzyżanowskiego. Jak później się okazało, był to jedyny punkt jaki dopisali do dorobku Unibaksu juniorzy tej drużyny.
W ostatnim czasie wychowanek grudziądzkiego klubu prezentował formę, która pozwoliła Markowi Cieślakowi powołać go do reprezentacji Polski na Drużynowy Puchar Świata. Tymczasem w niedzielę w Tarnowie "Buczek" wypadł najgorzej z drużyny Grupy Azoty Unii Tarnów. Poradził on sobie dobrze tylko w drugim swoim starcie, kiedy to dowiózł do mety 2 punkty. Później szkoleniowiec Jaskółek zastąpił go Kacprem Gomólskim i tym samym występ Buczkowskiego zakończył się na trzech startach.
[event_poll=25235]