Tomasz Gollob przełamał się w Tarnowie? "Trochę zamazałem, to co ostatnio nie wyszło"

Całkiem nieoczekiwanie Tomasz Gollob po serii słabszych występów był w Tarnowie najlepszym zawodnikiem Unibaksu. W pojedynkę trudno mu było jednak trzymać wynik i goście przegrali z liderem EE 38:52

Marzenia o korzystnym rezultacie, albo chociaż bonusie pękły jak mydlana bańka w okolicach jedenastego biegu. - To były w istocie ciężkie zawody dla nas. Miejscowi zawodnicy zawsze są tutaj świetnie dopasowani do nawierzchni. Jeździłem w Tarnowie parę lat i wiem co mówię. Wszystko się sprawdza. Każda ekipa, która przyjeżdża na ten tor potrzebuje czasu, aby go rozszyfrować i odpowiednio doregulować motocykle - mówił mistrz świata z 2010 roku.
[ad=rectangle]
43-letni jeździec spędził w Tarnowie cztery piękne sezony, a ich ukoronowaniem były dwa tytuły DMP w 2004 i 2005 roku. W większości kręcił w Jaskółczym Gnieździe dwucyfrówki, a łuki pokonywał z zamkniętymi oczami. Ostatnio jednak nie potrafił w Mościcach wygrać nawet jednego wyścigu! W niedzielę winy odkupił z nawiązką. Zawiedli inni, w tym najbardziej Darcy Ward, który po serii kapitalnych startów, złapał jakąś zadyszkę. - Mnie poszło dopasowanie nie super ale przyzwoicie. Nazbierałem trochę tych oczek dla zespołu. Z pewnością pomogła znajomość obiektu i chyba odrobinę zamazałem to co ostatnio nie wyszło. Najbardziej szkoda bonusa, jednak Tarnów to drużyna, z którą nie jest wstyd przegrać, tym bardziej u nich - dodawał Gollob.

[event_poll=25235]

Źródło artykułu: