W Grudziądzu pierwszy Turniej Zaplecza Kadry Juniorów wygrał Łukasz Kaczmarek, z kolei w drugich zawodach triumfował Oskar Polis. W Gnieźnie z kolei dwukrotnie zwyciężał Adrian Gała. - To były udane zawody pod każdym względem. Chłopcy mają o co rywalizować, bo GKSŻ w tym roku funduje cenne nagrody jak kevlar czy miejsce w reprezentacji na eliminacje IMŚJ czy IMEJ. Szkoda tylko, że nie wszyscy zawodnicy, jak na przykład Kacper Woryna czy Oskar Gollob mogli wystąpić we wszystkich zawodach. Ale przecież nasze spotkania to nie tylko udział w turnieju. Zawodnicy mają zajęcia teoretyczne, spotykają się z psychologiem, dietetykiem, fizykoterapeutą. To dla nich prawdziwa kopalnia wiedzy i ci, którzy chcą z niej skorzystać, z pewnością mają ku temu okazję - skomentował Rafał Dobrucki na łamach polskizuzel.pl.
[ad=rectangle]
37-latek przyznaje, że podczas Turniejów Zaplecza Kadry Juniorów widać dysproporcję między zawodnikami. - Poziom sportowy poszczególnych żużlowców jest oczywiście różny, ponieważ startują tutaj zawodnicy startujący regularnie w lidze i tacy z mniejszym doświadczeniem. I jak to zwykle bywa, część bardzo poważnie podchodzi do swoich obowiązków i widać, że swoją przyszłość wiąże z żużlem, ale jest i taka grupa, która chyba jeszcze do końca nie wie, co chce w życiu robić i na razie sport traktuje jako zabawę - dodał Dobrucki.
źródło: polskizuzel.pl
Takie jest życie.
... i kopalnia młodych chłopaków, których można podkupić do Falubazu :)