Cztery punkty i 13. miejsce w turnieju to rezultat Kamila Adamczewskiego. Junior SPAR Falubazu Zielona Góra otrzymał szansę na rywalizację w zawodach po upadku Krzysztofa Jabłońskiego. Wynik 21-latka mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie tracił pozycji na rzecz rywali. - Zaważyły moje błędy, bo jechałem na punktowanych pozycjach. Dwa razy miałem też czwarte pole, które nie było zbyt korzystne. W takich zawodach nawet najmniejszy błąd przyczynia się do straty jednego lub nawet dwóch punktów. Muszę jeszcze sporo popracować, by w tak mocnych turniejach robić dobry wynik - skomentował Adamczewski.
[ad=rectangle]
Urodzony w Kościanie zawodnik nie ukrywa, że przedstawicieli gospodarzy zmylił nieco zielonogórski tor. - Po swoim pierwszym biegu niepotrzebnie dokonałem zmian w sprzęcie. Tor wydawał się przyczepny, w nocy padało i właśnie to zgubiło mnie, jak też kolegów z drużyny. Piotr Protasiewicz i Jarek Hampel też mają niesmak po tych zawodach, bo jechali na swoim torze i zbyt dobrze nie wyszło - dodał młodzieżowiec ekipy z Zielonej Góry.