Dla Jarosa, który w polskiej lidze zadebiutował w ubiegłym roku w barwach Olympu Praga, tegoroczny sezon był niezwykle udany. Szybko stał się czołową postacią krośnieńskich "Wilków". Również w zawodach rozgrywanych w swojej ojczyźnie prezentował wysoką formę. - Jestem bardzo zadowolony ze swojego sezonu. Chciałbym podziękować przede wszystkim mojej żonie, która bardzo mi pomaga, mojej rodzinie i przyjaciołom. Oni wszyscy pomagają mi, abym osiągał coraz lepsze wyniki - powiedział Jan Jaros dla portalu SportoweFakty.pl.
Po zakończeniu rozgrywek wychowanek Markety Praga otrzymał kilka propozycji od polskich klubów. Jednak prażanin jeszcze nie podjął decyzji, w którym z zespołów wystartuje w następnym roku. - Mam kilka propozycji. Chciałbym jak najlepiej przepracować okres zimowy. Mój menadżer wybierze ofertę, która będzie dla mnie najlepsza. W następnym sezonie będę posiadał szybki sprzęt, chciałbym wygrywać każdy swój bieg. Podpiszę kontrakt w takim klubie, który zagwarantuje mi dobre warunki, abym był szybki na torze - poinformował czeski żużlowiec.
Być może zawodnik z Pragi ponownie będzie występował w lidze angielskiej, gdzie w przeszłości udanie reprezentował barwy Kings Lynn Stars i Ipswich Witches. - Mój menadżer rozmawia z angielskimi klubami, ale musimy poczekać na decyzję odnośnie zasad, które będą obowiązywać w Anglii w przyszłym sezonie - powiedział "JJ".
24-letni Czech był również w tym roku pod wrażeniem krośnieńskich kibiców, którzy w dużej liczbie udali się do Równego, aby kibicować swojemu zespołowi. - Lubię wszystkich kibiców z Krosna. Kiedy mieliśmy mecz wyjazdowy w Równem, to było naprawdę miłe, gdy zobaczyliśmy krośnieńskie flagi na stadionie. Mam nadzieję, że w sezonie 2009 również będą nas wspierać i że będzie ich jeszcze więcej. Chciałbym im wszystkim serdecznie podziękować - zakończył Jan Jaros.