Betard Sparta Wrocław przegrała na własnym torze z Unibaksem Toruń 32:58. Szansę występu w tym meczu otrzymał Zbigniew Suchecki. Niestety rywalizacji z wicemistrzami Polski na pewno nie zaliczy do udanych, bo w dwóch startach nie zdobył żadnego punktu. Olbrzymi pech spotkał go także po zakończeniu niedzielnego meczu.
[ad=rectangle]
Kiedy Suchecki wraz ze swoim teamem wracał do domu po zakończeniu spotkania z Unibaksem, doszło do groźnego wypadku. - To prawda, że taka sytuacja miała miejsce. Rozmawiałem ze Zbyszkiem i wiem, że próbowali uniknąć zderzenia czołowego. W ostatniej chwili "odbili", zjechali w pole i dachowali - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl trener Piotr Baron.
Żużlowiec Betardu Sparty podróżował ze swoim ojcem i bratem. - Tata Zbyszka po wypadku został na miejscu. Nie było konieczności zabierania go do szpitala. Zbyszek miał trochę rozciętą małżowinę i to wszystko. Z jego bratem Jarkiem raczej też jest wszystko w porządku. Skończyło się dobrze. Oczywiście nie chodzi o sam wypadek, bo to przykra sprawa, ale najważniejsze, że pod względem zdrowotnym wszystko jest w porządku - zakończył Baron.