Początek tegorocznego sezonu był zupełnie nieudany dla Betardu Sparty Wrocław. Spartanie przez długi czas nie byli w stanie wygrać spotkania ligowego na swoim torze, nie wspominając już o wyjazdach. Pierwsze zwycięstwo odnieśli dopiero 1 czerwca, pokonując czerwoną latarnię ligi - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk.
Druga część rundy zasadniczej była lepsza w wykonaniu żużlowców ze stolicy Dolnego Śląska. Zawodnicy trenera Piotra Barona wygrali na Stadionie Olimpijskim z mistrzami Polski z zeszłego sezonu - SPAR Falubazem Zielona Góra oraz KantorOnline ViperPrint Włókniarzem Częstochowa. Do fazy play-off sporo im jednak zabrakło i najpewniej starty w 2014 roku zakończą na szóstym miejscu.
[ad=rectangle]
Żużlowcom Betardu Sparty bardzo zależało na wygranej w ostatnim meczu rundy zasadniczej na swoim torze. Ostatecznie skończyło się wysoką wygraną Unibaksu Toruń (58:32). Mimo to wrocławscy kibice podziękowali swoim zawodnikom za zaangażowanie i walkę w tym roku.
- Wrocław ma wspaniałych kibiców i jest tu specyficzny klimat. Każdy z nas trochę czasu już tu jest. Na stadionie została ta część kibiców, która zawsze była z nami. Dziękuję im za to - powiedział szkoleniowiec drużyny Piotr Baron i dodał: - Oczywiście też jest grupa niezadowolonych ze wszystkiego kibiców, choćby niewiadomo jak było. Jednak ci kibice, których mamy na stadionie są kibicami z prawdziwego zdarzenia.
Mimo wysokiej porażki z Unibaksem Toruń, wielu kibiców skandowało po meczu nazwiska zawodników miejscowych. - Kibice naprawdę nas zaskoczyli. Byli z nami przez cały rok, także w trudnym dla nas czasie. Nie do uwierzenia, że po przegranym meczu i słabszym sezonie kibice dalej są z nami. Ich doping dużo nam daje i zachęca do większej pracy - powiedział Jurica Pavlic, który nie może uznać sezonu 2014 za udany.
- To zrozumiałe, że niektórzy kibice są niezadowoleni, gdy zawodnicy nie robią tyle punktów ile trzeba. Jednak więcej kibiców było takich, którzy mówili nam: głowa do góry i nie odpuszczajcie. To zachęca do ciężkiej pracy. W tym sporcie jak nie ma wyniku to i głowa nie działa jak powinna. Wielkie podziękowania dla kibiców, że byli z nami - dodał sympatyczny Chorwat.
Warto dodać, że spotkanie żużlowców, kibiców, sponsorów i włodarzy Betardu Sparty Wrocław poprowadził ekspert naszego portalu - Bartłomiej Czekański. Zaznaczmy również, że Spartanie mają jeszcze do odjechania wyjazdowe spotkanie ligowe w Gorzowie. Istnieje również prawdopodobieństwo, że przyjdzie im rywalizować w spotkaniach o utrzymanie w ENEA Ekstralidze. Taki scenariusz będzie miał miejsce gdy zawodnicy z Dolnego Śląska przegrają mecz ze Stalą, a częstochowski Włókniarz pokona u siebie za trzy punkty Fogo Unię Leszno.
Trener Piotr Baron zapewnia jednak, że jego zawodnicy będą przygotowani na taką ewentualność. - Czekamy jeszcze aż Tai (Woffinden) dojdzie do siebie i jak trzeba będzie jechać w kolejnych meczach, to będziemy na nie przygotowani.