Nicki Pedersen uległ wypadkowi podczas Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi rozgrywanych na torze w Tarnowie. Fogo Unia musiała tym samym radzić sobie bez niego w kluczowym meczu przeciwko Stali Gorzów. W przypadku przedstawienia 14-dniowego zwolnienia lekarskiego, leszczynianie mogliby zastosować za niego zastępstwo zawodnika. Duńczyk straciłby jednak sobotnie zawody SGP.
[ad=rectangle]
Jak podkreśla Piotr Rusiecki, klub nie ma jakichkolwiek pretensji do swojego zawodnika. Decyzja o tym, że Pedersen nie przedstawi zwolnienia lekarskiego, zapadła po konsultacjach z Fogo Unią Leszno. - Odbyliśmy na ten temat spokojną i rzeczową rozmowę. Żadna ze stron nie miała do siebie żadnych pretensji. Uznaliśmy, że lepiej będzie, jeśli Nicki powalczy o to, by wrócić na tor w Gorzowie - powiedział prezes leszczyńskiego klubu.
Nicki Pedersen mógłby wrócić do składu na najbliższy wyjazdowy mecz w Częstochowie. Niewykluczone jest jednak to, że Duńczyk pojawi się w składzie dopiero na pierwszy mecz półfinałowy. - Patrząc na układ tabeli, mecz w Częstochowie nie będzie miał dla nas żadnego znaczenia. Kluczowe są play-offy i wolelibyśmy, by Nicki odpoczął i wrócił do składu dopiero w momencie, gdy będzie w naprawdę dobrej formie - podkreślił Piotr Rusiecki.
Przesądzone jest to, że w potyczce z KantorOnline Viperprint Włókniarzem Częstochowa nie wystąpi kapitan Byków - Przemysław Pawlicki. Przechodzi on obecnie rehabilitację po urazie obojczyka.
A kantor niech się buja!!!