Słabsze wyniki Australijczyka spowodowane były m.in. prześladującymi go kontuzjami. - Czuję się dobrze, lepiej niż przez kilka ostatnich miesięcy. Nie ma powodu, abym nie zaliczył dziś dobrych zawodów. Szyja wymagała czasu. Niewiele można było z nią zrobić, może poza delikatną fizjoterapią. Cała sytuacja mnie nieco stresowała. Bałem się, że upadnę na to miejsce, to było cały czas z tyłu mojej głowy. To utrudnia sprawę - powiedział żużlowiec. - Ostatnie tygodnie były jednak udane i zaliczyłem kilka dobrych występów. Czuję, że wracam do normalności - dodał.
[ad=rectangle]
Podczas ostatniej rundy w Daugavpils Holder wywalczył 6 punktów i zajął 11. pozycję. - Zawody na Łotwie nie były dla mnie udane. To się po prostu wydarzyło, zapomniałem o tym. Nie byłem skupiony na torze, jednak od tego czasu uczestniczyłem w kilku imprezach i dobrze punktowałem. Czuję się dużo lepiej - skomentował. - Dziś zaczynamy na nowo. Zamierzam powrócić do dobrego tempa i walczyć z najlepszymi. Czuję się bardzo dobrze, o wiele bardziej pewny siebie. W tym tygodniu zaliczyłem dwie udane imprezy - zapowiedział.
Żużlowiec zajmuje obecnie 10. pozycję w klasyfikacji cyklu. Do ósmego Jarosława Hampela traci zaledwie 2 "oczka". - Chcę skończyć w czołowej ósemce. To nie powinno być trudne, muszę więc tego dokonać. To dziwne uczucie jeździć o takie cele. Chcę jednak być w cyklu za rok. Mam zamiar skończyć rok z możliwie najlepszym wynikiem, zobaczymy na ile się to uda. Nie ma dużej presji. Nie walczę o medal, to inny rodzaj ciśnienia - stwierdził.
źródło: speedwaygp.com