Krzysztof Jabłoński nie pojawił się na torze od finału Indywidualnych Mistrzostw Polski w Zielonej Górze. Doświadczony zawodnik uczestniczył wówczas w upadku, a pierwsze prognozy mówiły o tym, że nie wróci już w tym sezonie na tor żużlowy.
[ad=rectangle]
Kontuzja, jakiej się nabawił nie była jednak na tyle poważna. U 36-latka stwierdzono zwichnięcie stawu łokciowego, a przeprowadzone następnie badana wykazały, że nie potrzebuje on operacji. Jabłoński ma za sobą kilkunastodniową rehabilitację, a jej efektem jest spodziewany powrót do treningów. - Po raz ostatni rozmawiałem z Krzysztofem w piątek. Nie wiem więc jak się dziś (w poniedziałek) czuje, ale bardzo możliwe, że jeszcze pod koniec tego tygodnia pojawi się, by potrenować na torze. Jego rehabilitacja przebiega w każdym razie bez zastrzeżeń - powiedział kierownik zielonogórskiej drużyny, Jacek Frątczak.
Jabłoński nie będzie raczej brany pod uwagę przy ustalaniu składu na niedzielny mecz z Grupą Azoty Unia Tarnów. O ile nie pojawią się komplikacje związane z kontuzją, będzie jednak zdolny do jazdy w play-offach. Pierwsze spotkanie półfinałowe zaplanowano na 14 września.
Powrót do zdrowia Jabłońskiego nie oznacza jednak, że SPAR Falubaz nie pozyska we wrześniu nowego zawodnika. Rozmowy z zielonogórskim klubem potwierdził w rozmowie z naszym portalem uczestnik SGP - Martin Smolinski.
Facet ma jaja, na W 69 daje z siebie wszystko i nie narowi się gdy nie jest w składzie jak niejaki Bech jego mać!!!!
Brawo KJ!